Defensywna bolączka trwa
Coraz gorzej wygląda sytuacja Kotwicy Kołobrzeg. Podopieczni Ryszarda Wieczorka przegrali trzeci z rzędu mecz w tym roku. Kołobrzeżanie po raz kolejny zawiedli swoich kibiców. Zespół znów stracił trzy gole, tym razem fatalnie kryjąc przy stałych fragmentach gry. Po godzinie meczu przyjezdni w Rybniku musieli radzić sobie w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę za drugą żółtą obejrzał Krystian Sanocki. Przed Kotwicą seria meczów z drużynami z czołówki. Nastroje w drużynie bez wątpienia nie należą do najlepszych.
Po spokojnym początku przewagę zaczęli uzyskiwać goście. Blisko szczęścia był Piotr Azikiewicz. To po jego strzale z rzutu wolnego z trudem piłkę nad poprzeczką przeniósł Daniel Kajzer. W 17. minucie defensywa gości przysnęła po raz pierwszy. Dośrodkowanie Pawła Jaroszewskiego trafiło na głowę Dawida Bobera i rybniczanie rozwiązali worek z bramkami. Nie minął kwadrans, a sytuacja Kotwicy pogorszyła się o kolejnego straconego gola. Tym razem dośrodkowanie Pawła Jaroszewskiego na bramkę zamienił Marián Jarabica. W 41. minucie zapaliła się lampka nadziei dla przyjezdnych. Wówczas strzałem z woleja bramkarza ROW-u zaskoczył Arkadiusz Lewiński. Radość w obozie gości nie trwała jednak długo. Dwie minuty później rybniczanie podwyższyli na 3:1. Marián Jarabica zagrał z rzutu wolnego, a trzeciego gola w tym roku zdobył Przemysław Brychlik. Znów nie popisali się obrońcy jak i bramkarz Kotwicy.
Przyjezdni po przerwie szukali kontaktowej bramki. Ta padła dość szybko. W 54. minucie Szymon Jary sfaulował we własnym polu karnym Łukasza Kacprzyckiego i arbiter wskazał na jedenasty metr. Z wapna nie pomylił się Piotr Giel, tym samym strata kołobrzeżan stopniała do jednej bramki. Niestety plany gości pokrzyżował Krystian Sanocki, który po faulu obejrzał drugą żółtą kartkę i ostatnie trzydzieści minut Kotwica musiała grać w dziesiątkę. Kołobrzeżanie nie załamali się i do końca walczyli o punkty. Niestety na walce znów poprzestali, bowiem nie zdołali już pokonać Daniela Kajzera. W doliczonym czasie gry miejscowym zadrżały serca, kiedy po strzale Sebastiana Bartlewskiego powędrowała tuż nad poprzeczką.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|