Wieczór Giela
Cztery gole obejrzeli kibice w sobotni wieczór w Kołobrzegu. Kotwica zremisowała po ciekawym spotkaniu z Siarką Tarnobrzeg 2:2 (0:1). Wraz z pierwszym gwizdkiem sobotnie spotkanie rozpoczęli przyjezdni. Mecz jeszcze nie zaczął się na dobre, a ostrym wślizgiem Daniela Koczona w Kołobrzegu przywitał Remigiusz Szywacz. Po wznowieniu gry, piłka spokojnie krążyła po boisku, a kibice mogli narzekać na brak emocji. Pierwsze próby kołobrzeżan kończyły się spalonymi. Bliżej objęcia prowadzenia byli goście. Odważnie w pole karne Kotwicy wszedł Michał Żebrakowski, jednak uderzył obok bramki.
Napastnika Siarki w końcówce akcji dobrze naciskał Mateusz Świechowski. Jeszcze bliżej w 28. minucie był Radosław Sylwestrzak. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zawodnik tarnobrzeskiej drużyny znakomicie urwał się obrońcom i uderzył tuż obok słupka. Kotwica odpowiedziała po dwóch kwadransach gry. Płasko z okolicy szesnastego metra obok bramki uderzył Mateusz Janeczko. Zawodnik Kotwicy miał czas, mógł śmiało przyjąć sobie piłkę i oddać dużo groźniejszy strzał. W 40. minucie arbiter podyktował rzut karny dla gospodarzy. W sytuacji sam na sam znalazł się Piotr Giel, którego bardzo ostro sfaulował Radosław Sylwestrzak. Decyzja o przyznaniu jedenastki była jak najbardziej słuszna, ale wydaje się, że arbiter powinien był także pokazać czerwoną kartkę zawodnikowi gości. Niestety jedenastkę zmarnował Jakub Poznański, który strzelił obok bramki. Sytuacja ta zemściła się bardzo szybko na Kotwicy. Po prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się Michał Żebrakowski, który minął bramkarza Kotwicy i zdobył gola na 1:0.
Zakończona złym akcentem pierwsza część zawiodła kibiców. Druga połowa rozpoczęła się jednak dla kołobrzeżan bardzo dobrze. Wiktor Witt dobrze wypatrzył na skraju pola karnego Piotra Giela. Ten mimo krycia i ofiarnych wślizgów precyzyjnym strzałem w długi róg wyrównał stan rywalizacji. Niestety wynik ten nie utrzymał się długo. W 54. minucie goście znów objęli prowadzenie. Tarnobrzeżanie wymienili kilka podań, po których piłka trafiła do Huberta Tomalskiego. Ten zbiegł ze skrzydła do środka i kapitalnym strzałem z dystansu pokonał Roberta Błąkałę. Siarka poczuła krew i chciała pójść za ciosem. Niewiele brakowało, a golkipera Kotwicy pokonałby Michał Żebrakowski. Jego silny strzał na bliski słupek odbił jednak Robert Błąkała. Goście bardzo dobrze rozgrywali swoje ataki i to oni przejęli inicjatywę. Czas upływał i mogło się wydawać, że przyjezdni zabiorą komplet punktów do Tarnobrzegu. Wtedy przypomniał o sobie Piotr Giel. Niemal z linii końcowej piłkę dośrodkował Karol Zieliński, gapiostwo obrońców gości wykorzystał snajper Kotwicy i ofiarną główką ustrzelił dublet. Jedni i drudzy szukali jeszcze swoich okazji. Mimo ataków wynik nie uległ już zmianie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|