Lepszy rydz niż nic...
Tytuł relacji ze spotkania 4. kolejki III ligi pomiędzy Świtem Szczecin a KS Chwaszczyno świetnie wpisuje się w początek sezonu dla grzybiarzy. Mimo dogodnych okazji z obu stron ostatecznie zespoły podzieliły się punktami i każdy z Klubów ma prawo odczuwać z tego powodu niedosyt.
W pierwszej części gry najlepszą okazje do zdobycia gola miał Oskar Szczepanik, który po efektownej akcji całego zespołu trafił w słupek. Świtowcy przeważali w początkowej fazie spotkania, próbując szczęścia również po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry, jednak brakowało im zdecydowania a także pomysłu, aby zaskoczyć defensywę gości.
Tymczasem przyjezdni z każdą minutą spotkania radzili sobie coraz śmielej, atakując z wykorzystaniem bocznych sektorów boiska. Mimo wszystko w pierwszych trzech kwadransach żadnemu z zespołów nie udało się umieścić piłki w siatce rywali.
Po zmianie stron ospałość w szeregach Świtu wykorzystał Maksymilian Hebel, który strzałem od słupka pokonał starającego się ratować sytuację Kacpra Rosę. Świtowcy próbowali odrabiać straty, jednak narażali się przy tym na groźne kontrataki cofniętych na własną połowę rywali. W końcu 68 minucie dośrodkowanie Jarosława Jóźwiaka na bramkę wyrównującą zamienił Grzegorz Szczepanik. Miejscowi przeważali i dążyli do wyrównania, doskonałe okazje do zdobycia drugiej bramki mieli Kamil Walków po strzale głową oraz Michał Kołodziejski który przeniósł piłkę nad bramką. Po fatalnie wykonanym rzucie wolnym w końcówce spotkania, piłkarze KS Chwaszyno wyprowadzili kontratak, przy którym nie najlepiej zachowali się również defensorzy ze Skolwina, którzy pozwolili dojść do pozycji strzeleckiej Radosławowi Krysińskiemu, który z zimną krwią wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Kiedy wydawało się, że Skolwinianie będą musieli po raz drugi w tym sezonie przełknąć gorycz porażki, kibicom przypomniał o sobie Marcin Krystek, który zrobił to co potrafił najlepiej, czyli skutecznie wykończył dośrodkowanie zdobywając bramkę wyrównującą. Świt rzucił się jeszcze do rozpoaczliwych ataków, jednak na zdobycie kolejnego gola zabrakło już czasu. Po końcowym gwizdu sędziego Daniela Kwietnia piłkarze obu zespołów czuli niedosyt, piłkarze KS z powodu tego, że dali sobie wydrzeć zwycięstwo w samej końcówcę, natomiast miejscowi dlatego, że mogli spokojnie roztrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Po czterech spotkaniach nowego sezonu Świtowcy mają na swoim koncie 5 punktów i plasują się na 10 pozycji. Za tydzień podopiecznych duetu Maliński-Jabłonowski czeka pojedynek w Lęborku z Pogonią, a następnie do północnego Szczecina zawita lider z Jarocina. Dlatego w ostatecznym rozrachunku każdy punkt może się okazać na wagę złota, jednak kluczem do poprawienia dorobku punktowego będzie lepsza skuteczność. ŚWIT SZCZECIN - KS CHWASZCZYNO 2:2(0:0) 0:1 - Maksymilian Hebel 54’ 1:1 - Grzegorz Szczepanik 68’ 2:1 - Radosław Krysińcki 88’ 2:2 - Marcin Krystek 90’ Świt: Rosa - Kronkowski, Bil (60’ Odlanicki), Kołodziejski, Graś - Wyganowski (46’ Jóźwiak), Kurczak (55’ Szczepanik G.), Ładziak, Szczepanik O., Walków (73’ Krystek) - Filipowicz. Widzów: 250
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|