Święta w strefie spadkowej
Kotwica Kołobrzeg znów zawiodła swoich kibiców. Podopieczni Ryszarda Wieczorka tylko zremisowali u siebie z Rozwojem Katowice 1:1. Spotkanie obiecująco rozpoczęło się dla gospodarzy. To oni częściej byli przy piłce i operowali nią na połowie gości. Z optycznej przewagi nic jednak nie wynikało. Czujność bramkarza przyjezdnych sprawdził Mateusz Świechowski. Zawodnik Kotwicy oddał silny strzał z rzutu wolnego, lecz piłkę na rzut rożny odbił Bartosz Soliński.
Po drugiej stronie boiska świetną okazję miał Damian Kowalczyk. Napastnik gości łatwo przedostał się w pole karne i miejscowi tylko dzięki wzorowej interwencji Roberta Błąkały nie przegrywali 0:1. W rewanżu celnie główkował Piotr Giel, jednak prosto w bramkarza przyjezdnych. Końcowe fragmenty pierwszej połowy popsuła spora liczba przewinień.
Niedługo po przerwie katowiczanie objęli prowadzenie. Michał Płonka idealnie huknął tuż zza szesnastki i Rozwój od 50. minuty był lepszy o gola. Po godzinie gry niebezpieczny strzał oddał Łukasz Kacprzycki. Niestety znów czujny w bramce był Bartosz Soliński. W 66. minucie mogło być po meczu. Filip Kozłowski w klarownej sytuacji oddał zbyt lekki strzał i gospodarzy uratował Błażej Chouwer, który wybił futbolówkę z linii bramkowej. Okazja ta szybko zemściła się na przyjezdnych. Mateusz Świechowski uderzył bezpańską piłkę zza pola karnego i pokonał bramkarza gości. Losy spotkania mógł odwrócić Sebastian Bartlewski, jednak po jego próbie piłka nieznacznie minęła bramkę. Gospodarze znów walczyli o pełną pulę, ale brakowało im kolejnych okazji.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|