W obronie dziura, Orzeł znów gubi pióra
Maj kojarzy nam się z ciepłą pogodą i wolnym weekendem. Dla Orła to także wspomnienie ostatniego ligowego zwycięstwa. Po porażce z Wołczkowem, grzędziczanie mają na koncie serię 11 spotkań bez wygranej.
Żeby wygrać trzeba grać, codziennie powtarzają miliony polskich hazardzistów i uczciwie trzeba przyznać, że Orzeł grał, a jego taktyka była dla rywali bardzo niebezpieczna.
Od pierwszych sekund goście ruszyli bardzo wysokim pressingiem, a kibice zastanawiali się, na ile starczy im sił na taką ryzykowną grę. Po 15 minutach znaliśmy odpowiedź. Tempo nieco zelżało, coraz częściej przy piłce znajdowało się WB. Orzeł wciąż jednak pozostawał niebezpieczny, raz po raz posyłając piłkę za obronę rywali.
Jednak to gospodarze z łatwością stwarzali sobie strzeleckie okazje, ale bramka była jakby za mała. Sam na sam? W bramkarza. Kolejna taka akcja? Obok słupka. Strzał z trzech metrów? Słupek. Poprzeczka, strzał w bramkarza... Zamiast rozstrzygnąć losy meczu jeszcze w pierwszej połowie, WB trzymało napięcie do samego końca. Na swoim poziomie zagrał - Paweł Symonowicz. Kiedy ta lokomotywa w biegu dostanie piłkę, przepycha na swojej drodze wszystko, łącznie z bramką, płotem i okolicznymi domami. I tak padła pierwsza bramka. Wynik spotkania, ładnym strzałem głową ustalił Dawid Jaz, zapewniając sobie i innym udany wieczór, a niektórym nawet poranek. Po meczu goście mieli zastrzeżenia do sędziowania. Faktycznie jedna sytuacja była bardzo kontrowersyjna. Zawodnik Orła kopnął przeciwnika bez piłki, za co otrzymał tylko żółtą kartkę. Gdyby sędziowie widzieli całe zdarzenie, osobiście powinni wywieźć agresora na taczce poza granice gminy. Na taczce z kwadratowym kołem - dodajmy. Spotkanie prowadziła urodziwa sędzina, która posiadała dwa przykuwające uwagę atuty. Gwizdek oraz kartki. Na półmetku I rundy WB zajmuje 9. miejsce, mają 3 punkty straty do 5. pozycji. Orzeł okupuje ostatnie miejsce, spoglądając w kalendarz. Co zapamiętamy z tego spotkania? - Nie kopiemy rywala bez piłki, bo to boli - To, że kobieta ma gwizdek w buzi, nie znaczy że jej jedynym kierunkiem jest droga na Love Parade - Piłka to nożna to piękny sport Wołczkowo-Bezrzecze - Orzeł Grzędzice 2:0 (1:0) Bramki: Paweł Symonowicz 36', Dawid Jaz 67' WB: Czubala - Mikusek (78' Dworzyński), Domagalski, Ziółkowski, Koliesnichenko - Symonowicz (90' Pleskot), Świstelnicki, Jaz, Lewandowski (90' Stolorz), Ciesielczyk (81' Wypych) - Fertała (70' Borejszo) Orzeł: Grek - Celiński (46'T. Bukowski), Duda, Frątczak, Gawroński (75' Wąsik), Grochala (70' P.Bukowski), Jankowski (46' Grzybowski), Jaworski, Maślanka, Mrówka, Wasielewski Widzów: 30
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WB |
|