Zachodniopomorskie derby dla Kotwicy
W środowe (1 marca) koszykarskie derby pomiędzy Kotwicą Kołobrzeg a Spójnią Stargard zdecydowanie lepiej weszli Ci pierwsi. Od początku meczu kołobrzeżanie pełni widocznej determinacji, niepodzielnie w pierwszej odsłonie panowali na parkiecie. 11 zbiórek, 10 asyst, 4 trafione „trójki” (na pięć oddanych rzutów) i ogólna skuteczność na poziomie 57 procent nie tylko zaskoczyła przeciwników, ale i chyba samych ”Czarodziejów”. Nie spodziewali się oni chyba tak szybkich rozstrzygnięć, biorąc pod uwagę z kim przyszło im walczyć. To przecież trzecia drużyna ligi stanęła naprzeciwko, a zaskoczona taką grą, oddała pole walki.
Miejscowi dwoili się i troili, pokazując kto tu dzisiaj rządzi. Grali nieomal perfekcyjnie, popełniając przy tak szybkiej grze tylko jedną stratę, zmuszając gości do sześciu. Nadto przerywali wiele ofensywnych akcji, wytrącając przeciwnikowi kilka piłek oraz przejmując trzy podania. Serią 12 „oczek”, miedzy czwartą a siódmą minutą, doprowadzili do dużej przewagi, by w ósmej minucie, po kolejnych akcjach, osiągnąć ją najwyższą w meczu (26:8). Bohaterami w tym czasie byli Patryk Przyborowski (8 pkt.), Daniel Grujić (7 pkt., 6 zbiórek, 2 asysty) i Łukasz Bodych (6 pkt.)
W drugiej części stargardzianie staranniej zaczęli rozgrywać akcje, co przy lekko uspokojonych wynikiem gospodarzach, zaczęło przynosić wymierne efekty. Wzrosła nieco efektywność rzutów przyjezdnych, choć nadal nie trafiali zza łuku (1 trafiony na 9). Taki pozorny spokój gry, jak się okazało nie przynosił nic dobrego gospodarzom i choć zmiany prowadzenia nie dawał, to Spójnia odrobiła w tej kwarcie pięć punktów, licząc na poprawę wyniku po przerwie. Nie stało się tak jednak i kolejne minuty zawodów w trzeciej części, przynosiły kolejne przewagi i punkty kołobrzeżanom. Nie sypało się już tak obficie, jak w pierwszej partii meczu, ale Łukasz Bodych i Adrian Suliński podkręcili wynik rzucając piętnaście z dziewiętnastu „oczek” (odpowiednio; osiem i siedem), a podnosząc wynik na wyższy poziom, powoli odbierali złudzenia graczom znad Iny. Kwarta dla Kotwicy i coraz większe szanse na jej wygraną. W ostatniej części gospodarze chyba już spokojni o rezultat, obniżyli sami trochę jakość gry, pozwolili natomiast na więcej przeciwnikom. Ci skrzętnie zaczęli korzystać z takiego obrotu sprawy i próbowali jeszcze powalczyć o korzystne dla siebie zakończenie. Kwarta „najsłabsza” w przekroju meczu, ale mogło na to mieć wpływ zmęczenie, ponieważ dotychczasowe niezmiernie dynamiczne akcje z obu stron, nadwątliły już zapewne siły graczy. Obie drużyny razem rzuciły w niej 24 punkty, czyli prawie o połowę mniej, niż w pierwszej odsłonie. W trakcie całego meczu prowadzenie zmieniło się tylko jeden raz, co może wskazywać na wyraźną przewagę zwycięscy, ale tak też i było. Czas prowadzenia ponad 38 minut i choć drużyny wygrały po dwie kwarty, to pierwsza, podobnie jak trzy dni temu w Siedlcach, tyle że tym razem na korzyść Kotwicy, „ustawiła” wynik meczu. Kołobrzeżanie wygrali 19/12 punkty po stratach, 38/26 punkty spod kosza i 14/8 po szybkim ataku. Ponad czterdzieści osiem procent skuteczności z gry i siedemdziesiąt pięć w rzutach wolnych, to jeszcze nie szczyt marzeń, ale pozwoliło na sukces w tym spotkaniu. Trochę mniej zbiórek Kotwicy (33/38), ale więcej asyst (21/15), przechwytów (11/7) i mniej strat (14/19). Mecz można dodać; z obustronnym szanowaniem przeciwnika. Kołobrzeżanie po trzeciej kwarcie mieli na swoim koncie tylko 7 przewinień (w całym meczu 13, przy 16 Spójni). Cała kołobrzeska drużyna starała się wypełnić zalecenia trenera Pawła Blechacza, natomiast kolejny już raz dobre zawody rozegrali, znacząco podnoszący jakość zespołu; Łukasz Bodych stanowiący filar drużyny i obecnie chyba jej lider, Daniel Grujić coraz lepiej punktujący i radzący sobie w lidze z przeciwnikami, a którego double-double w tym meczu wydatnie pomogło w wygranej, solidnie rzucający Patryk Przyborowski, Adrian Suliński, którego chwilami wszędzie pełno i oczywiście wracający do teamu reżyser jego gry, również wszędobylski Dawid Mieczkowski. Kotwica Kołobrzeg - Spójnia Stargard 74:64 (30:15, 16:21, 19:13, 9:15) Kotwica : Ł.Bodych 18 (8 zb., 3 przechw.), P.Przyborowski 15 (3x3 - 75 proc.), D.Grujić 13 (1x3, 10 zb., 2 as., 3 przechw.), A.Suliński 12 (2x3, 6 zb., 5 as.), P.Pawłowski 6, D.Mieczkowski 5 (5 zb., 9 as., 3 przechw.), K.Hanke 3(1x3), D.Neumann 2, G.Dobriański 0, A.Małetko, K.Rduch Spójnia : D.Janiak 16, M.Raczyński 14 (2x3), W.Fraś 8, K.Pytyś 8, P.Bodych 5, H.Pabian 5 (9 zb.), P.Lewandowski 3, P.Śpica 3, M.Dymała 2 (5 as.), K.Koziorowicz 0, B.Berdzik 0, J.Stefanowicz Derbowy dwumecz , jak i wcześniejsze sparingi między obu drużynami w okresie przygotowawczym, na remisie, z nieznacznym „wskazaniem” na nadmorską drużynę (w Stargardzie 72:66). Po tej kolejce kołobrzeski zespół, z dziesięcioma zwycięstwami, zajmuje 10 pozycję w tabeli, jednak czekają go dwa niezmiernie trudne wyjazdowe mecze z Polonią Leszno (7 miejsce - 14 zwycięstw) 4 marca i Sokołem Łańcut (1 lokata - 21 zw.) 11 marca. Następnie Kotwica rozegra trzy kolejne mecze w Kołobrzegu, z których pierwszy 18 marca z Pogonią Prudnik.
�r�d�o: informacja prasowa
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|