Za błędy się płaci. Porażka Husarii
W rozegranym w sobotę 22 kwietnia meczu czwartej kolejki Topligi Husaria Szczecin przegrała z Warsaw Eagles 0:53, była to trzecia z rzędu porażka szczecinian.
Dzięki zwycięstwu, z bilansem 3-0 Orły zajmują obecnie pierwsze miejsce w tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej PLFA. Już 30 kwietnia warszawian czeka pierwszy bardzo trudny test - tego dnia Eagles podejmą Panthers Wrocław. Historia ostatnich starć Husarii z Orłami z Warszawy nie jest korzystna dla szczecinian. W ostatnich dwóch spotkaniach ekipa z województwa zachodniopomorskiego przegrała z klubem ze stolicy 0:42 i 6:54. Będący w uderzeniu warszawianie byli zdecydowanymi faworytami starcia z Husarią, która boryka się z problemami kadrowymi. Początek spotkania nie zapowiadał jednak gładkiego triumfu przyjezdnych.
Trzy tygodnie przerwy od zmagań ligowych rozregulowały ofensywę ekipy ze stolicy. Chaotyczne ataki poskutkowały raptem jednym przyłożeniem w pierwszej kwarcie, gdy podanie Karola Żaka wykorzystał punktowo Konrad Filipiak. W tej części gry Husaria prezentowała się solidnie w obronie. Niestety atak gospodarzy nie potrafił w całym meczu zdobywać jardów i pierwszych prób.
W drugiej kwarcie Orły odpaliły. Najpierw touchdown po akcji biegowej uzyskał Żak. Niedługo później świetną akcją powrotną po przechwycie popisał się Konrad Paszkiewicz i było 19:0 dla gości. Ten sam gracz ponownie błysnął w obronie już w kolejnej serii ofensywnej szczecinian. Tym razem powalił rozgrywającego gospodarzy w jego polu punktowym. To zagwarantowało Eagles dodatkowe dwa punkty za safety. Co nieprawdopodobne, reprezentacyjny linebacker jeszcze raz w drugiej kwarcie celebrował akcję sześciopunktową - tym razem w formacji specjalnej, w której popisał się refleksem. W drugiej odsłonie o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach przypomniał też Ezekiel Graham, który zdobył dwa touchdowny. Do przerwy zespół ze stolicy prowadził aż 40:0. Po przerwie na boisku pojawiło się wielu warszawskich zmienników. Wśród nich dobrze prezentował się, między innymi, running back Jakub Jezierski. Ostatnie przyłożenia w tym spotkaniu zdobyli jednak zawodnicy będący filarami orlej ofensywy - Graham i Żak. Spotkanie zakończyło się wysoką wygraną Eagles. Odnotować warto, że przyjezdni mieli duże problemy z podwyższaniem za jeden punkt. Tylko 3 z 8 prób były udane, co pozbawiło warszawian dodatkowych 5 punktów. - Husaria nie stawiła nam takiego oporu, jakiego się spodziewaliśmy. Wiemy, że szczecinianie mają problemy kadrowe i przez świętami rozstali się z trenerem. Na boisku zabrakło dzisiaj ich amerykańskiego rozgrywającego, który boryka się z urazem. Przez trzy tygodnie pauzy od meczów ligowych nasza ofensywa miała kiepski start. Graliśmy nerwowo, bez ładu i składu. Potem machina ruszyła i wszyscy realizowali powierzone zadania - powiedział Karol Żak, rozgrywający Warsaw Eagles. - Dzisiejszy mecz przypomniał, jak wielką cenę w tym sporcie płaci się nawet za najmniejsze błędy. Nie chcę nas usprawiedliwiać, bo wynik mówi wszystko i Eagles w każdym aspekcie nad nami dominowali, ale jest to zbyt duży wymiar kary jaki dziś otrzymaliśmy. Można pomyśleć, że prześladuje nas jakieś fatum, bo nie mogliśmy zagrać naszym pierwszym rozgrywającym ze względu na stan zdrowia, a przygotowywany przez dwa tygodnie Tomek Martynow już od drugiej kwarty był w karetce. Jesteśmy jednak sami sobie winni, bo okres przygotowawczy do sezonu przepracowaliśmy po prostu źle. Pierwszy raz widzę, by drużyna miała taką kumulację kontuzji, a to dopiero był trzeci mecz sezonu. Od tego tygodnia do sztabu dołączył trener od przygotowania siłowego, ale efekty jego pracy zobaczymy dopiero za rok. Obyśmy mieli okazje go spędzić w Toplidze, bo na razie nasza gra tego nie gwarantuje - powiedział Piotr Krakowski, trener główny Husarii Szczecin. Najlepszym zawodnikiem spotkania był szalejący w obronie i formacjach specjalnych Konrad Paszkiewicz. Kolejny mecz z trzema przyłożeniami ma za sobą amerykański rozgrywający Orłów Ezekiel Graham. Bardzo dobrze prezentował się rozgrywający Reprezentacji Polski Karol Żak. Miał on udział w pięciu akcjach punktowych Orłów - trzy razy podał na przyłożenie, a dwa razy sam wykonywał akcję biegową za 6 oczek. W obronie, prócz Paszkiewicza, brylował występujący w jej trzeciej linii Darian Lindsey. Wśród Husarzy na słowa uznania zasługuje występ defensive backa Marcina Kaima. Bardzo dobrze zaprezentował się Piotr Dudaniec zastępujący kontuzjowanego Norberta Szczęsnego. Świetnie grę czytał debiutujący na boiskach PLFA linebacker Husarii Rashad Baker. Kolejny mecz Husaria rozgra 29 kwietnia, gdy na własnym terenie podejmie Primacol Lowlanders Białystok. Dzień później w stolicy Orły zmierzą się z aktualnymi mistrzami Topligi - Panthers Wrocław. Husaria Szczecin - Warsaw Eagles 0:53 (0:7, 0:33, 0:6, 0:7) I kwarta 0:7 przyłożenie Konrada Filipiaka po 45-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka (podwyższenie za jeden punkt Marcin Łojewski) II kwarta 0:13 przyłożenie Karola Żaka po 7-jardowej akcji biegowej 0:19 przyłożenie Konrada Paszkiewicza po 46-jardowej akcji powrotnej po przechwycie 0:21 safety (dwa punkty dla obrony) po powaleniu rozgrywającego w jego polu punktowym przez Konrada Paszkiewicza 0:27 przyłożenie Ezekiela Grahama po 2-jardowej akcji biegowej 0:34 przyłożenie Konrada Paszkiewicza po odzyskaniu piłki w polu punktowym po nieudanym odkopnięciu Husarię (podwyższenie za jeden punkt Marcin Łojewski) 0:40 przyłożenie Ezekiela Grahama po 11-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka III kwarta 0:46 przyłożenie Ezekiela Grahama po 72-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka IV kwarta 0:53 przyłożenie Karola Żaka po 7-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Łojewski) MVP meczu: Konrad Paszkiewicz (linebacker Warsaw Eagles) Mecz obejrzało 250 widzów.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|