Espadon podbija stolicę - trzecia wygrana z rzędu
W stolicy siatkarze zainaugurowali 5. Kolejkę PlusLigi. Przed starciem Onico z Espadonem faworytem byli gospodarze, którzy w ubiegłym sezonie Szczecinianom nie pozwolili w obu spotkaniach zdobyć nawet jednego seta.
Po ostatnim pojedynku z Łuczniczką trener Gogol zdecydował się na zmiany w wyjściowej szóstce. Pojawili się tym razem Kluth i Ruciak w miejsce Malinowskiego i Menzela. Pierwszy set miał przebieg dziwny. Obie strony popisywały się seriami punktowymi, przy czym w mecz lepiej weszli goście. Prowadzili 9:5, i mimo, że rywale wyrównali na po 12-cie znów dobrymi atakami Duffa i asie serwisowym Ruciaka uciekli na 17:13. Najciekawsze były jednak przed nami. Espadon prowadził 19:15 i na moment się pogubił.
Świetnie zagrał w tym momencie meczu Warda w bloku, akcje w kontratakach kończyli Kwolek i Gjorgiev. W efekcie gospodarze wygrali ten fragment spotkania 7:1 i wyszli na prowadzenie 22:20. Ale Szczecinianie nie złożyli broni. Atak punktowy Klutha i blok Ruciaka na Kwolku pozwoliły wyrównać na po 22. Końcówka - prawdziwa gra nerwów. Espadon wybronił piłkę setową - atakiem Gawryszewskiego, by po akcji kończonej przez Wikę wyjść na prowadzenie 24:23. Rywal jeszcze raz wyrównał, ale później najpierw Ruciak obił blok rywali, a po chwili Tervaportti popisał się punktowym serwisem i nasi siatkarze seta wygrali 26:24.
W drugiej partii sygnał do punktowej ucieczki dał Bartłomiej Kluth. W pewnej chwili popisał się serią 5-ciu skończonych ataków i Szczecinianie wyszli na prowadzenie 17:12. Na nic zdały się czasy, o które prosił trener Antiga, na nic zmiany w składzie. Espadon grał jak nakręcony. W samej końcówce jeszcze blok Ruciaka na Kwolku i szalejący w ataku Wika - był nie do zatrzymania. Potrafił blokować i atakować w jednej akcji - a wszystko zamieniać na punkty. Mało tego w ostatniej akcji popisał się asem serwisowym i wygrana 25:17 stała się faktem. W ekspresowym tempie Szczecinianie zdobyli pierwszy w meczu ligowy punkt - zadziwiając siatkarską Polskę. To jednak było niczym z wydarzeniami końcówki trzeciej partii. Wyrównana walka obu stron doprowadziła do stanu 21:20 dla Onico. Wtedy punktowym blokiem popisał się Kwolek dając Warszawie prowadzenie 23:20 (wcześniej błąd serwisowy Klutha). Trener Gogol za Tervaporttiego wprowadził pod siatkę wyższego Kowalskiego i Szczecinianie za sprawą dobrej gry w obronie i skutecznych wybloków udało się wyprowadzić kontry, po których punktowymi atakami popisali się Wika, Kluth i Ruciak doprowadzając do remisu. To kompletnie rozbiło gospodarzy, po których stronie dwa razy w ataku pomylił się Kwolek i było po meczu. Espadon w końcówce zdobył w ten sposób pięć punktów z rzędu. Szczecinianie stają się prawdziwymi mistrzami końcówek. Wygrali partię 25:23 i po raz pierwszy w sezonie mecz bez straty seta. Ogranie Onico Warszawy jest na pewno najcenniejszą zdobyczą sezonu i sporą niespodzianką PlusLigi. Tym samym trener Michał Gogol po raz pierwszy ograł byłego szkoleniowca reprezentacji Stefana Antigę. Marcin Wika został uznany za MVP spotkania. - Udało nam się dziś pogonić rywala zagrywką, choć muszę dodać, że na pewno dziś Warszawa nie miała swojego najlepszego dnia. Ale chwała chłopakom, że potrafiliśmy to wykorzystać. Dziś sporo piłek podbiliśmy w obronie, a to pierwszy krok by punktować czasami seriami. Szczęście dopisało dziś nam, bo choć nie pękliśmy w końcówkach, to jednak w trzeciej partii my dwa razy wybroniliśmy, a chwilę później rywal dwa razy się pomylił. To nowe doświadczenie dla nas i idziemy nadal do przodu - wydarzenia w Torwarze podsumował trener Espadonu Michał Gogol. A już w niedzielę o 14:45 w Arenie Szczecin Espadon Szczecin podejmować będzie GKS Katowice z kolejnym trenerem kadry Piotrem Gruszką. Onico Warszawa - Espadon Szczecin 0:3 (-24,-17,-23) Onico: Brizard, Kwolek, Warda, Gjorgiev, Włodarczyk, Wrona, Wojtaszek (l) - Veron-Evans, Firlej, Espadon: Kluth, Wika, Gawryszewski, Tervaportti, Ruciak, Duff, libero Mihułka (l) - Jaskuła(l) ,Kowalski, Malinowski, Gałązka
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|