Espadon wrócił do domu z punktem
Takich emocji nie było już dawno. Zawodnicy Łuczniczki Bydgoszcz i Espadonu Szczecin zaserwowali kibicom pasjonującą i pełną zwrotów akcji siatkarską ucztę, zakończoną ostatecznie rezultatem 3:2 na korzyść gospodarzy. Najwięcej mówić się jednak będzie o czwartym secie, w którym podopieczni Michała Gogola wygrali w stosunku 42:40.
Piątkowe starcie zaczęło się dla Espadonu perfekcyjnie. Gospodarze popełniali błędy własne, a po drugiej stronie znakomicie atakowali Marcina Wika, Mateusz Malinowski oraz Bartosz Gawryszewski i błyskawicznie zrobiło się 6:1. Przerwa, o którą poprosił w tym momencie trener Jakub Bednaruk pozytywnie wpłynęła jednak na jego zawodników i po powrocie obu ekip na parkiet do głosu coraz wyraźniej zaczęli dochodzić bydgoszczanie.
Świetne ataki Bartosza Filipiaka pozwoliły najpierw doprowadzić do remisu (12:12), a później wyjść na prowadzenie. Espadon odpowiadał uderzeniami ze skrzydeł i środka, ale gospodarze cały czas byli o jeden krok z przodu. W końcówce siatkarze Łuczniczki podkręcili jeszcze tempo i inauguracyjna partia została rozstrzygnięta na ich korzyść (25:20).
W drugim secie wyrównana walka trwała do stanu 11:11. Do tego momentu szczecinianie punktowali między innymi dzięki atakom Malinowskiego i Wiki oraz blokom Justina Duffa i Michała Ruciaka. Przy 11:11 gospodarze zanotowali czteropunktową serię (skuteczny był między innymi Michał Szalacha) i odskoczyli na 15:11. Trener Gogol starał się ratować sytuację podwójną zmianą, a miejsce Eemiego Tervaporttiego i Mateusza Malinowskiego zajęli Tomasz Kowalski oraz Bartłomiej Kluth. Roszada przyniosła pewien rezultat (Espadon wyciągnął wynik z 16:22 na 20:22), ale dogonić rywali się nie udało i w meczu zrobiło się 0:2. Siatkarze Espadonu mieli nadzieję, że 10-minutowa przerwa zadziała na nich tak, jak miało to miejsce dwa tygodnie wcześniej w konfrontacji przeciwko Cerradowi Czarnym Radom. Wtedy szczecinianie gładko przegrali dwa pierwsze sety, a później wrócili na boisko i prezentowali się zdecydowanie lepiej. Tym razem zaczęło się podobnie. Tervaportti mocno różnicował atak drużyny, a jego koledzy kończyli kolejne piłki i w ważnym momencie wyszli na trzypunktowe prowadzenie (17:14). To udało się jeszcze powiększyć i dzięki świetnej końcówce Espadon triumfował 25:18. W czwartej odsłonie piątkowego pojedynku pierwsze skrzypce nadal grał Filipiak. Atakujący gospodarzy skutecznie punktował i bydgoszczanie już na samym starcie zbudowali solidną przewagę (8:4). W kolejnych minutach dobrze prezentował się także przyjmujący Metodi Ananiev i miejscowi wykonali następy krok w kierunku wygranej za trzy punkty (12:5). Espadon, znany ze swojej ambicji i charakteru nie zamierzał jednak dać za wygraną. Dobra dyspozycja Gawryszewskiego, as serwisowy Malinowskiego i kolejne punkty Duffa pozwoliły najpierw doprowadzić do remisu, a później wyjść na prowadzenie 19:17. Ostatecznie o losach tej części meczu decydowała końcówka. A ta była wyjątkowo długa, emocjonująca i pełna zwrotów akcji. U gospodarzy w ataku szalał Filipiak, który zdobywał niemal wszystkie punkty dla bydgoszczan. Espadon odpowiadał uderzeniami z różnych stref i cały czas nie było wiadomo, kto triumfuje. Siatkarze Łuczniczki mieli piłki meczowe, chwilę później zawodnicy Gogola odpowiadali piłkami setowymi. Ostateczne rozstrzygnięcie udało się osiągnąć dopiero przy wyniku 42:40 dla przyjezdnych. Set trwał 55 minut. W tie-breaku z początku zaimponował Gawryszewski, którzy trzy razy z rzędu skutecznie zaatakował i wyprowadził Espadon na prowadzenie 5:3. Po zmianie stron (przy rezultacie 8:6 dla szczecinian), nadal trwała walka punkt za punkt. Siatkarze z Pomorza Zachodniego byli skoncentrowani, pilnowali wyniku i przy rezultacie 13:10 zwycięstwo znalazło się już na wyciągnięcie ręki. W tym momencie raz jeszcze poderwała się Bydgoszcz, która obroniła dwie piłki meczowe i po chwili doprowadziła do stanu 14:14. Kibice byli świadkami jeszcze jednej pasjonującej walki na przewagi, z której tym razem zwycięsko wyszli gospodarze. Prowadzeni przez Filipiaka bydgoszczanie wygrali 20:18 i cały mecz 3:2. Ambitny Espadon szansy na pierwsze tegoroczne zwycięstwo będzie musiał poszukać w środę. Zadanie przed ekipą Michała Gogola zapowiada się wymagająco, bo do Netto Areny przyjedzie bardzo mocny zespół ONICO Warszawy. Bilety na to spotkanie można kupić tutaj Łuczniczka Bydgoszcz 3:2 Espadon Szczecin Sety: 25:20, 25:21, 18:25, 40:42, 20:18 Espadon: Duff, Malinowski, Ruciak, Wika, Tervaportti, Gawryszewski oraz Mihułka (l), Jaskuła (l), Kowalski, Kluth, Gałązka. Łuczniczka: Ananiev, Goas, Szalacha, Filipiak, Gorchaniuk, Sacharewicz oraz Kowalski (l), Gryc, Jurkiewicz, Bobrowski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: materiały prasowe Espadon
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|