Juniorzy młodsi Pogoni zagrają o złoto, trampkarze starsi nie
Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin w rewanżowym meczu półfinału mistrzostw Polski pokonali na własnym boisku Koronę Kielce 2:1 i 27 czerwca w Pruszkowie z Jagiellonią powalczą o złoty medal.
Mniej szczęścia mięli trampkarze starsi Akademii, którzy w rewanżu ulegli 1:3 Zagłębiu Lubin i to miedziowi powalczą o Mistrzostwo Polski kategorii U15. Od początku meczu widoczna była przewaga w grze młodych Portowców. Podopieczni trenera Andrzeja Tychowskiego przez dłuższy czas utrzymywali się przy piłce i kontrolowali tempo gry. Zawodnicy z Kielc nastawiali się głównie na grę z kontrataku - Myślę, że pierwsza połowa wygląda bardzo podobnie do meczu w Kielcach. Było to takie badanie się nawzajem z naszą przewagą w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało - powiedział po spotkaniu trener Andrzej Tychowski.
W 25. minucie urazu nabawił się Damian Ładny. Uraz był na tyle poważny, że obrońca musiał opuścić boisko. W jego miejsce na placu gry pojawił Adrian Cybula. Trener Tychowski musiał dokonać korekty w ustawieniu i przesunąć na prawą obronę Iskrę, który spotkanie rozpoczął jako boczny pomocnik. - Mieliśmy pomysł szykowany pod stałe fragmenty gry i trochę nam to pokrzyżowało plany, ale mamy szeroką kadrę i jesteśmy sobie w stanie poradzić w każdej sytuacji - zaznacza szkoleniowiec naszego zespołu.
Mimo tego, że nasi zawodnicy dłużej utrzymywali się przy piłce, to goście stworzyli sobie najlepszą sytuacje do objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową zawodnika gości piłka przeleciała obok słupka bramki, strzeżonej przez Jędrzeja Grobelnego. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę bliski zdobycia gola był Adrian Cybula, jednak piłka po jego strzale z dalszej odległości powędrowała obok bramki Korony. Drugą połowę nasi zawodnicy rozpoczęli bardzo odważnie. Najpierw Rościszewski minął obrońcę Korony i podał w pole karne, ale obrońca z Kielc wybił futbolówkę na rzut rożny. Następnie bliski zdobycia bramki był Cybula, jednak po jego strzale głową piłka przeleciała tuż obok bramki strzeżonej przez golkipera Korony. Cztery minuty po wznowieniu drugiej części meczu pięknym strzałem z dwudziestu metrów w samo okienko bramki gości popisał się Jakub Iskra i Pogoń objęła prowadzenie. Strzelona bramka spowodowała, że granatowo-bordowi zyskali więcej pewności siebie. Z każdą kolejną minutą podopieczni trenera Tychowskiego zwiększali swoją przewagę na boisku. W 58. minucie goście niespodziewanie doprowadzili do remisu. Pomocnik gości popisał się prostopadłym podanie w pole karne do jednego z kolegów, a ten przymierzył po długim słupku i Jędrzej Grobelny musiał wyciągać piłkę z bramki - Druga połowa zaczęła się dobrze, bo strzeliliśmy szybko bramkę i może nie nazwałbym tego cofnięciem się drużyny i bronieniem wyniku, ale uwierzyliśmy już, że jest to wynik końcowy. Graliśmy nonszalancko. Zrobiliśmy dwa błędy, które napędzały „Koroniarzy”, w końcu wykorzystali swoją okazję i doprowadzili do remisu - przyznaje Tychowski. Pod koniec drugiej połowy Portowcy rzucili się do ataku. Wynik meczu premiował bowiem zawodników Korony, którzy dzięki bramce strzelonej na wyjeździe byli o krok od awansu. Ostateczne zdanie należało jednak do naszych piłkarzy. W 78. minucie, po dośrodkowaniu w pole karne Oskara Potocznego, akcję zamyknął Jowin Radziński i umieścił piłkę w bramce, dając Portowcom upragniony finał Mistrzostw Polski. - Byłem przygotowany na taki przebieg spotkania i na ławce miałem dwóch napastników, którzy mają po 190 centymetrów wzrostu. Ich wejście spowodowało, że rozbiliśmy szczelną obronę drużyny z Kielc i w konsekwencji strzeliliśmy bramkę, która dała nam finał. Z perspektywy kibica mecz nie mógł się podobać. Niewiele było akcji bramkowych, a zdecydowanie więcej walki w środku pola. Cieszymy się jednak, że wyszliśmy z niej zwycięsko. Zasłużyliśmy na jedną bramkę więcej niż Korona i awans do finału - podsumował szkoleniowiec rocznika 2001. Pogoń Szczecin - Korona Kielce 2:1 (0:0) bramki: Jakub Iskra 43', Jowin Radziński 78' (Pogoń) / Bartosz Prętnik 57' (Korona) Pogoń Szczecin: 1. Jędrzej Grobelny - 2. Damian Ładny (14. Adrian Cybula 27’), 3. Michał Kwiecień (17. Jowin Radziński 68’), 4. Kryspin Szcześniak, 5. Oskar Potoczny - 6. Kacper Smoliński (16. Maciej Kotraba 67’) , 7. Jakub Iskra, 8. Kacper Cichoń (13. Kuba Wójcik 68’), 11. Mateusz Rościszewski (18. Bartosz Eizenchart 52’) - 10. Marcel Wędrychowski, 9. Dawid Krzyżniak Trampkarze starsi Akademii Pogoni nie zagrają o mistrzostwo Polski. Podopieczni trenera Łęczyńskiego w rewanżowym meczu ulegli Zagłębiu Lubin 1:3. W pierwszym pojedynku w Szczecinie był remis 2:2 i dzięki temu to miedziowi zagrają w finale. Honorową bramkę dla Szczecinian zdobył Turski. Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 3:1 (2:0) 1:0 - 2' - Marcel Żurek 2:0 - 17' - Adrian Bukowski 3:0 - 47' - Adrian Bukowski 3:1 - 80'+3' - Hubert Turski AP Pogoń Szczecin: 1. Nikodem Sujecki - 5. Jakub Stachnik (80' 15. Junior Radziński), 11. Michał Samborski (59' 17. Jakub Szynkielewski), 8. Kacper Łukasiak (27' 16. Mateusz Bąk), 2. Wiktor Kapela (47' 13. Jakub Błesiński), 7. Olaf Korczakowski (76' 18 Cyprian Włodarczyk), 4. Maciej Białczyk, 9. Hubert Turski, 6. Mateusz Łęgowski, 10. Kacper Kozłowski, 3. Borys Freilich (80' 14. Michał Roszczyk)
ďż˝rďż˝dďż˝o: Akademia Piłkarska Pogoń Szczecin / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|