Dziesiąta porażka Błękitnych
Trzy mecze, zero punktów i aż dwanaście straconych goli. Błękitni Stargard przegrali już dziesiąty mecz w tym sezonie. Stargardzianie w sobotnie popołudnie zmierzyli się na wyjeździe z Olimpią Grudziądz. Już przed spotkaniem wiadomo było, że o punkty w Grudziądzu będzie trudno. Olimpia liczy się w walce o awans i dobrze wywiązała się ze swojej roli. Stargardzianie po raz kolejny nie uniknęli błędów w obronie. Tym samym Błękitni przegrali już trzeci mecz z rzędu.
Spotkanie z Olimpią Grudziądz otworzyło drugą część sezonu dla stargardzian. W pierwszej kolejce Błękitni przegrali w Stargardzie z zespołem z Grudziądza 2:1. Warto przypomnieć, że w tamtym spotkaniu Błękitni od 9 minuty grali w 11 na 10, a w końcówce 11 na 9. Niestety w sobotę także nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, ale zacznijmy od początku.
Pierwsze minuty to sporo stałych fragmentów z obu stron. W 19. minucie z rzutu wolnego świetnie przymierzył Robert Ziętarski, a piłkę z kłopotami wybił na rzut rożny Mariusz Rzepecki. Kilka minut później obok bramki uderzył Aghwan Papikjan. Ormianin zrewanżował się w 28. minucie. W pole karne Błękitnych wpadł Mateusz Marzec, który posłał płaskie podanie przed bramkę. Tam bez przyjęcia uderzył zupełnie niepilnowany Aghwan Papikjan i rozwiązał worek z bramkami. Radość gospodarzy trwała jednak tylko trzy minuty. Świetne podanie Mateusza Kwiatkowskiego wykorzystał Piotr Kurbiel. Napastnik Błękitnych opanował piłkę i strzałem ze środka szesnastki pokonał Wojciecha Muzyka, który był blisko skutecznej interwencji. To nie był koniec emocji przed przerwą. Niestety w 40. minucie Olimpia znów objęła prowadzenie. Przemysław Kita urwał się Patrykowi Baranowskiem i tuż sprzed linii końcowej zagrał piłkę na piąty metr. Tam przysnęła defensywa gości, a formalności dopełnił Konrad Handzlik. Już w doliczonym czasie gry drugi żółty kartonik w meczu obejrzał Bartosz Śmietanko. Błękitni wiedzieli, że wraz z pierwszym gwizdkiem w drugiej połowie zagrają w przewadze liczebnej. Mimo osłabienia to Olimpia po przerwie dyktowała warunki gry. Najpierw groźnie z rzutu wolnego uderzył Robert Ziętarski, a chwilę później bramkarz gości z trudem powstrzymał Agwana Papikjana. Stargardzianie próbowali uderzać z dystansu. Pewnie w bramce spisywał się jednak Wojciech Muzyk, ale i większość strzałów nie była celna. W 73. minucie siły na boisku się wyrównały. Drugą żółtą kartkę w meczu obejrzał Junpei Shimmura. Grudziądzanie nie rezygnowali z ataków i w 80. minucie rozstrzygnęli losy spotkania. Tym razem sytuację sam na sam z bramkarzem gości wykończył Mateusz Marzec. Ochotę na gola miał także Robert Ziętarski. Były zawodnik m.in. Gwardii Koszalin w 87. minucie celnym uderzeniem wykończył akcję swojej drużyny, lecz kapitalnie interweniował Mariusz Rzepecki.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|