Pierwsza wygrana rezerw Pogoni
Rezerwy Pogoni Szczecin odniosły pierwsze zwycięstwo w rundzie jesiennej. Szczecinianie wygrali w Koszalinie 3:1 z Gwardią. - Czuję się lżejszy o jakieś 10 kg. Ten ciężar, który rósł z każdą porażką, dzisiaj spadł - mówił szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy w tym meczu nastawili się na grę z kontrataku, a nie jak zawsze grając atakiem pozycyjnym. - Moim celem jest, żeby zespół rezerw grał piłkę agresywną, dominującą i cały czas wywierał presję na przeciwniku. Taki zamysł taktyczny mieliśmy w pierwszych dziesięciu kolejkach, ale niestety nie przyniosło nam to punktów. Dzisiaj zagraliśmy trochę wbrew naszej filozofii, pod wynik - wyjaśnił w rozmowie z pogonszczecin.pl szkoleniowiec Pogoni.
Obrana taktyka była skuteczna, Gwardziści nie radzili sobie w ataku pozycyjnym. Przyjezdni czekali na błędy gospodarzy i starali się kontratakować. W 24. minucie goście objęli prowadzenie, Marcel Wędrychowski pokonał Hartleba dobijając strzał Ikera Guarrotxeny. Hiszpan dwie minuty później wykorzystał sytuację sam na sam i posłał piłkę do siatki Gwardii. Portowcy do przerwy prowadzili 3:0, a golkiper Gwardii skapitulował po trafieniu Oskara Kalenika. - Jestem nauczony, by nigdy nie cieszyć się przed ostatnim gwizdkiem. Kiedyś prowadziłem Hutnik Szczecin, prowadziłem 3:0 do przerwy, a mecz skończył się remisem 3:3. Wszyscy mieliśmy jednak świadomość, że dobrze realizujemy nasz plan i jesteśmy bliscy wygranej - mówił trener Tychowski.
Po przerwie szczecinianie szukali swoich szans przy szybkich kontratakach, a bardzo dobre spotkani rozgrywali Iker Guarrotxena, Marcel Wędrchowski oraz grający na skrzydle Kamil Słoma i Dawid Błanik. - Szkoda tej drugiej połowy, bo mogliśmy zdecydowanie szybciej zamknąć spotkanie - stwierdził szkoleniowiec Pogoni. Zespół prowadzony przez trenera Żakietę zdobył honorowe trafienie po rzucie karnym. Grobelnego pokonał Dominik Drzewiecki. Ostatecznie przyjezdni odnieśli pierwsze zwycięstwo tej jesieni. - Na radość przyjdzie czas, gdy zapewnimy sobie bezpieczną pozycję w tabeli. Nie ukrywam jednak, że odetchnąłem dzisiaj z ulgą. Czuję się, jakbym był lżejszy o jakieś 10 kg. Ciężar, który rósł z każdą porażką, dzisiaj spadł. Myślę, że dzisiejsze zwycięstwo będzie motywacją - nie tylko dla mnie, ale też dla całego zespołu - do jeszcze cięższej pracy - opowiadał trener Tychowski. Wygrana przy Fałata skończyła fatalną serię Portowców. Dotychczas Pogoń raz zremisowała i 9 raz poniosła porażkę. - Przyznaję, że był to najtrudniejszy okres w mojej zawodniczej i trenerskiej przygodzie. W takich chwilach można liczyć tylko na siebie i na rodzinę. Nagle ma się poczucie, że wszyscy się od Ciebie odsuwają. Zrobimy wszystko, żeby już nigdy więcej nie dopuścić do podobnej sytuacji - podsumował mecz z Gwardią szkoleniowiec Pogoni. 0:1 Marcel Wędrychowski 24’ 0:2 Iker Guarrotxena 26’ 0:3 Oskar Kalenik 43’ 1:3 Dominik Drzewiecki 87’ Pogoń II Szczecin: Grobelny - Marczuk, Rudol, Malec, Kuzko - Wawrzynowicz, Kalenik (60’ Graczyk) - Błanik, Wędrychowski (72’ Kitano), Słoma (66’ Chouwer) - Guarrotxena (84’ Cybula) zdjęcie: gwardia-koszalin.pl
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|