Klęska LUKS-u Krzywin - okiem pokonanego
Po trzech kolejnych zwycięskich meczach krzywinianie mieli udać się na boisko wicelidera powalczyć o trzy następne punkty. Niestety ze zwycięskiego składu pozostały tylko strzępy, a w Trzcińsku-Zdroju ekipa LUKS-u zagrała mocno eksperymentalnym składem.
Przede wszystkim na bramce musiał zadebiutować nominalnie czwarty bramkarz, który jeszcze w tej rundzie nie zagrał ani minuty. Z linii obrony pozostał jedynie jeden zawodnik, a napastnik nie pojawił się już żaden. Dodatkowo bohater poprzedniego meczu - Tomasz Mielec, cały mecz zagrał z kontuzją pachwiny. Najlepiej oczywiście spisała się linia pomocy, która zagrała niemal w optymalnym składzie, jednak część zawodników była, zaangażowana w łatanie dziur w obronie i ataku... Mimo wszystkich tych klęsk, przebieg pierwszej połowy nie zapowiadał tak wysokiego wyniku. Goście nie ustępowali, a jedyna bramka w tej części spotkania padła po niezbyt fortunnej interwencji bramkarza.
Gole posypały się dopiero w końcówce meczu, gdy drużyna LUKS-u, mając jedynie jednego rezerwowego, nie wytrzymała kondycyjnie trudów meczu.
Za tydzień derby z Łabędziem w Krzywinie. Kibiców serdecznie zapraszamy do dopingowania.
ďż˝rďż˝dďż˝o: ewiduchowa/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: ewiduchowa |
|