Trzy punkty pod choinkę
Trwa ostatnia kolejka PKO Ekstraklasy w tym roku. Pogoń Szczecin na własnym boisku zmierzy się z Koroną Kielce. Portowcy na pewno przezimują na ligowym podium. Szczecinianie mają szanse na fotel lidera, ale aby tak się stało muszą jutro pokonać Koronę, a Legia musi przegrać z Zagłębiem Lubin. Duma Pomorza będzie chciała zrewanżować się swoim kibicom za porażkę z Wisłą Kraków. Progres w rozwoju szczecińskiego klubu jest mocno widoczny. Warto pojawić się jutro na stadionie i podziękować zawodnikom za bardzo udaną rundę.
Na koniec roku Pogoń zmierzy się z będącą w strefie spadkowej Koroną Kielce. Mecz ten może przynieść odpowiedź czy zespół wyciągnął właściwe wnioski po wpadce z ubiegłego weekendu. W Krakowie miało być łatwo, a skończyło się porażką 1:0 i przełamaniem Wisły. Kielczanie wiedzą, że tylko wygrana w Szczecinie może pozwolić im wydostać się z ligowej otchłani. Korona ma jednak problem z grą w delegacji. Jej bilans z tego sezonu to zwycięstwo, dwa remisy i osiem porażek (bramki 3:16). Warto także podkreślić, że kielczanie nigdy nie wygrali przy Twardowskiego.
- W większości naszych meczów przeciwnicy są faworytem, bo gdy zajmuje się miejsce w dolnej części tabeli, to tak już jest. Myślę, że wola walki i atmosfera po ostatnim spotkaniu są ważne, ale trzeba też przygotować się taktycznie do specyficznego futbolu Pogoni, która gra ciekawie, kombinacyjnie, ma swoje pomysły i rozwiązania, które są trudne do przeczytania - mówił przed meczem opiekun gości, Mirosław Smyła. - Zobaczymy co ciekawego spotka nas w Szczecinie i temu musimy się przeciwstawić. Tak naprawdę za mojej kadencji nie mieliśmy przyjemności wygrać meczu na wyjeździe. W Poznaniu zdobyliśmy punkt, w niektórych przypadkach zabrakło nam niewiele, ale podobno nic nie trwa wiecznie, a w tym roku jest to ostatnia szansa, żeby coś przywieźć do Kielc. Każda zdobycz będzie dla nas satysfakcją i podbudowaniem przed chwilą przerwy oraz kolejnym dużym wyzwaniem, jakim będzie wiosna - mówił. Duma Pomorza w piątek będzie musiała poradzić sobie bez dwóch ważnych ogniw. Adam Buksa jest już jedną nogą za oceanem, z kolei Zvonimir Kozulj pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Przyjezdni także wystąpią w Szczecinie osłabieni. W ich szeregach zabraknie Ivána Márqueza, Michala Papadopulosa czy Rodrigo Zalazara.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|