Porażka w Wielkopolsce
Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni nie zdołali odczarować stadionu w Środzie Wielkopolskiej. Podopieczni trenera Ozgi ulegli tamtejszej Polonii 0:1, przedłużając pięcioletnią serię meczów bez zwycięstwa na boisku rywala. - Zagraliśmy dzisiaj ambitnie i charakternie. Każdy z chłopaków zostawił na boisku serducho. Na zespół Polonii to jednak nie wystarczyło - mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Granatowo-bordowi na wyjazdowe spotkanie udawali się z nadzieją na przerwanie wieloletniego fatum. Od czasu powstania grupy makroregionalnej oba zespoły na boisku w Środzie Wielkopolskiej mierzyły się bowiem ze sobą pięciokrotnie i za każdym razem w lepszych nastrojach opuszczali je gospodarze. Najbliższej wyjazdowego zwycięstwa Portowcy byli przed czterema laty, gdy w 90. minucie wynik spotkania otworzył Sebastian Kowalczyk. Tuż przed końcowym gwizdkiem gospodarze zdołali jednak doprowadzić do wyrównania i uratować cenny remis. W pozostałych meczach natomiast komplet punktów zawsze lądował na koncie Polonii.
Pierwsze minuty piątkowego spotkania pozwalały wierzyć, że podopieczni trenera Ozgi zdołają wrócić do Szczecina przynajmniej z jednym oczkiem. Dobrze zorganizowana defensywa Portowców długo trzymała bowiem graczy Polonii z dala od własnego pola karnego. Im bliżej było jednak do gwizdka na przerwę, tym ataki gospodarzy stawały się coraz groźniejsze. Bliski otwarcia wyniku był Krzysztof Biegański, ale w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Dariusza Krzysztofka. Na listę strzelców mogli się również wpisać Piotr Wójec i Damian Buczma, ale w obu sytuacjach piłkę z linii bramkowej wybił Jakub Kuzko.
- Od tego są na boisku bramkarz i obrońca . A tak na poważnie - Polonia faktycznie była bardziej konkretna w ofensywie. Tam, gdzie nam jeszcze brakuje cwaniactwa i doświadczenia, oni odnajdywali się doskonale - ocenia trener Ozga. W drugiej odsłonie gospodarze nie spuścili z tonu i konsekwentnie szukali drogi do otwarcia wyniku. Bliski szczęścia po raz drugi był Buczma, ale tym razem przegrał pojedynek z Krzysztofkiem. Bramkarz Dumy Pomorza świetnie zachował się również kilka minut później, gdy obronił strzał Bartosza Bartkowiaka. Po upływie godziny gry zawodnicy Polonii zmusili go jednak do kapitulacji - po długim zagraniu Sobkowca piłkę w pole karne strącił Piotr Wójec, a całą akcję celnym strzałem zakończył Piotr Skrobosiński. Po zdobyciu bramki gospodarze nieco spuścili z tonu, oddając inicjatywę w ręce Portowców. Mimo ambitnej postawy granatowo-bordowi nie zdołali jednak znaleźć sposobu na dobrze funkcjonującą defensywę Polonii. - Rywale nie pozwolili nam dzisiaj na wiele. Byliśmy mało konkretni, stworzyliśmy sobie mało sytuacji. Nawet jak udało nam się wygrać pojedynek, to zaraz byliśmy faulowani. Mieliśmy mnóstwo rzutów wolnych - z szansą czy to na strzał, czy na dośrodkowanie. Na nic więcej nie było nas jednak dzisiaj stać - opowiada szkoleniowiec Pogoni. - Po to awansowaliśmy do górnej ósemki, żeby grać takie mecze. Chłopacy dali z siebie maksimum, do nikogo nie można mieć zastrzeżeń. Każdy zostawił na boisku mnóstwo serducha. Na zespół Polonii to jednak nie wystarczyło - podsumowuje. Polonia Środa Wielkopolska - Pogoń II Szczecin 1:0 (0:0) 1:0 Piotr Skrobosiński 66' Pogoń II Szczecin: D. Krzysztofek - Pach, Kuzko, Białczyk (46' Ława), Kwiecień - Wawrzynowicz (73' Martyn), M. Łęgowski - Rościszewski (34' Maćkowski), Cybulski, Jałoszyński (63' Kuśmierek) - Zaborski
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|