Niestety w dzisiejszym meczu KP POLICE poniósł kolejną porażkę na własnym boisku. Tym razem do IV ligi zespół z Polic przybliżyła porażka z bezpośrednim rywalem do utrzymania Zdrojem Ciechocinek.

Policzanie po golach Daniela Fabicha i Pawła Adamca przegrali 1:2. Gola dla KP zdobył z rzutu karnego Przemysław Ciołek.


KP POLICE: Wiśniewski - Zientek, Stachowicz (46' Echaust), Szałek M., Tuński, Szałek J., Szmit, Miśta, Wawrzyniak (59' Wydurski), Ciołek, Stefaniak




Zdrój: Krakowiak - Grala, Smerel, Glanowski, Fabich, Sessou, Urbanek, Andrzejczak, Wolański, Marciniak (74' Szymczak), Adamiec



Sędziowali: Andrzej Witkowski - Maciej Lewicki, Tomasz Pawlak (Pomorski ZPN)



Statystyki (KP - Zdrój):

Strzały celne: 3 - 5

Strzały niecelne: 4 - 7

Faule: 17 - 29

Żółte kartki: 3 - 0 (Stachowicz, Miśta, Zientek)

Rzuty rożne: 5 - 1

Spalone: 3 - 4



Widzów: 150


Pogoda: zachmurzenie, przejściowe opady, 17 st. C



Piłkarze KP do meczu przystąpili w zielonych koszulkach i białych spodenkach, piłkarze Zdroju w białych koszulkach i czarnych spodenkach. KP POLICE przystąpił do meczu osłabiony brakiem Marcina Gumowskiego (pauza za 4 żółte kartki), Sylwestra Zdrojewskiego, Michała Bukowskiego, Dawida Kamrowskiego, Damiana Górskiego oraz Artura Brzezińskiego (wszyscy kontuzje).



Piłkarze KP POLICE od pierwszych minut przystąpili do zdecydowanych ataków, jednak ich akcje były przerywane tuż przed polem karnym przez obrońców lub brakowało ostatniego podania. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 12 minucie, niestety piłka minimalnie minęła pustą bramkę. W 13 minucie Adam Stachowicz wykonuje spóźniony wślizg na Pawle Adamcu za co otrzymuje żółtą kartkę. W 15 minucie po dośrodkowaniu Marcina Miśty z lewej strony na bramkę uderza Krzysztof Stefaniak, niestety niecelnie. W 22 minucie Mariusz Szmit wrzuca piłkę w pole karne na dobieg do Stefaniaka. Ten zostaje sfaulowany na 12 metrze przez Sebastiana Krakowiaka, sędzia dyktuje rzut karny który strzałem w górny prawy róg bramki wykorzystuje Przemek Ciołek. W 28 minucie pomocnik Zdroju dośrodkowuje z lewej strony do Daniela Fabicha, ten przyjmuje i stojąc tyłem do bramki podaje do Michała Marciniaka. Marciniak biegnie po 13 metrze równolegle do linii pola karnego, po czym oddaje strzał na bramkę, prosto w Wiśniewskiego. Przez kolejne minuty oba zespoły atakowały bramkę przeciwnika jednak nie stworzył sobie żadnej klarownej sytuacji. Piłki padały łupem obrońców lub bramkarzy.



Już trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy pada gol wyrównujący, po dośrodkowaniu z lewej strony piłkę mimo asysty obrońcy KP kieruje Daniel Fabich. W 60 minucie wielokrotnie brzydko faulowany Marcin Miśta, fauluje zawodnika Zdroju za co natychmiast otrzymuje żółtą kartkę. Dwie minuty później kolejny raz zawodnik KP jest brzydko faulowany i tym razem sędzia zachowuje się jakby zapomniał z szatni żółtych kartek. W 63 minucie o mało nie pada gol dla Zdroju. Po długim podaniu do zawodnika Zdroju na przedpolu wślizgiem interweniuje Mateusz Wiśniewski, tak niefortunnie, że piłka trafia na 30 metr do pomocnika Zdroju, który lobem usiłuje skierować piłkę do pustej bramki. Na szczęście podkręcona piłka mija lewy słupek bramki "Chemików". W 68 minucie po podaniu pomocy do piłki usiłował dojść przepychający się z obrońcą Ciołek, ostatecznie na bramkę uderzył Marcin Wydurski. Niestety obrona zatrzymuje piłkę tuż przed bramką. W 76 minucie po podaniu na bramkę biegnie Szymon Smerdel. Biegnący z nim Tomasz Zientek widząc, że Smerdel jest szybszy i może mu uciec złapał go za koszulkę powodując w ten sposób upadek zawodnika Zdroju. Typowy faul taktyczny za który sędziowie przeważnie karzą czerwonymi kartkami. Tym razem jednak sędzia pokazał tylko żółtą. W 91 minucie mógł paść gol dla KP, po dośrodkowaniu na bramkę główkuje dobrze ustawiony Stefaniak, piłka po koźle przelatuje ponad poprzeczką. Chwilę później pada gol dla Zdroju, po dośrodkowaniu piłkę do siatki kieruje Paweł Adamiec.



Druga połowa była zdecydowanie bardziej nerwowa w wykonaniu obu zespołów. Ataki obu kończyły się jednak tuż przed polem karnym. Najwięcej zarzutów można mieć do sędziego spotkania, który nie zauważał wielu złośliwych, a czasami niebezpiecznych zagrań. Mimo słabego sędziowania nie można jednak sędziemu zarzucić, że wypaczył wynik spotkania. Oba gole niestety padły po błędach w kryciu. Po dzisiejszym spotkaniu niestety KP POLICE znacznie przybliżył się do gry w przyszłym sezonie w IV lidze.



Trener Jan Kępa: Mecz układał się rewelacyjnie, prowadziliśmy 1:0, potem brakło w graniu, nie możemy stracić taki łatwych bramek. Niestety mamy w tej chwili katastrofalny stan kadry i to chyba zaważyło. Może ambicjonalnie ci chłopcy chcą walczyć, ale niestety brak umiejętności. Przez pierwsze 30 minut była pełna konsekwencja w realizacji założeń, później nie wiem co wstąpiło w ten zespół. Braki tych trzech zawodników, Gumowski, Kamrowski i Górski są bardzo widoczne, ja nie mam kim ich zastąpić.


www.klubpilkarski.police.pl