Piłkarze goleniowskiej Iny w fatalnym stylu przegrali z broniącą się przed spadkiem Stalą Szczecin 0:2. Przegranej nie może tłumaczyć nawet fakt nieobecność w zespole z powodu kontuzji Piotra Michalskiego, Bartosza Stefańskiego, Pawła Łuczaka i Huberta Pędziwiatra, a także gra po urazach Wojciecha Borka, Pawła Kozaka i Rafała Makarewicza. Występujący w dzisiejszym meczu zawodnicy Iny zagrali zdecydowanie poniżej własnych możliwości. Początek spotkania był słaby w wykonaniu obu drużyn. Dopiero w 18 minucie miała miejsce pierwsza groźna akcja ofensywna, którą stworzyli goście. Piłka po uderzeniu głową wpadła nawet do bramki Pakula, jednak zawodnik Stali, który strzelał znajdował się na spalonym. Ina miała okazję do objęcia prowadzenia w 30 minucie. Po dośrodkowaniu Dobrowolskiego i zbyt krótkim wybiciu piłki przez jednego z obrońców do piłki dopadł Michał Łukasiak, jednak strzelił nad poprzeczką. Kluczowe dla końcowego wyniku spotkania wydarzenia rozegrały się pomiędzy 34, a 37 minutą. Najpierw w 34 minucie szarżującego Wojciecha Borka w polu karnym faulował obrońca Stali i sędzia bez wahania podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do „jedenastki” podszedł Tomasz Gołaszewski, niestety uderzył słabo i bramkarz Kaczmarczyk zdołał odbić piłkę przed siebie. Pechowy egzekutor dopadł jeszcze do futbolówki próbując dobijać, jednak i tym razem lepszy okazał się bramkarz Stali. Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się trzy minuty później. Do dośrodkowania z głębi pola wyszedł Paweł Pakul. Nasz bramkarz interweniował jednak na tyle fatalnie, że wypuścił piłkę z rąk, do której dopadł Marcin Kwiatkowski i mimo rozpaczliwej próby zablokowania strzału przez obrońcę Iny zdołał wbić futbolówkę do bramki Iny. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ już zmianie.


W przerwie meczu wiele ostrych słów padło w szatni gospodarzy i zawodnicy wyszli na drugą połowę z nastawienie odrobienia strat. Nastąpiła również jedna zmiana. Przeciętnie grającego w pierwszej połowie spotkania Piotra Winogrodzkiego zmienił Marek Laskowski. Cóż z tego skoro już w 50 minucie szczęście uśmiechnęło się do gości. Dośrodkowanie w pole karne próbował głową wybić Gołaszewski. Zrobił to na tyle fatalnie, że piłka wpadła do bramki Iny obok zupełnie zaskoczonego Pakula. Od tego momentu Stal zaczęła bronić korzystnego rezultatu, zaś gospodarze starali się za wszelką cenę zdobyć bramkę kontaktową. Ina grała jednak bojaźliwie i brakowało zawodnika, który wykorzystałby nadarzające się okazje. Najbliżej strzelenia bramek byli Bartosz Paszkowski i Marek Laskowski. Niestety za każdym razem piłka przelatywała nad poprzeczką. Również seryjnie wykonywane rzuty rożne nie przyniosły efektu i ostatecznie szczecinianie pokonali Inę 2:0.



Ina Goleniów - Stal Szczecin 0:2



Bramki: Kwiatkowski (37), Gołaszewski (50 - gol samobójczy)



INA: Pakul - Winiarski, Gołaszewski, Sobański, Bartoszewicz (60 P. Kozak), Dobrowolski, Borek, Hanuszkiewicz (60 Makarewicz), Winogrodzki (46 Laskowski), Łukasiak (55 Łukasiak), Paszkowski.



STAL: Kaczmarczyk - Rutecki, Wójtowicz, Kostrubiec, Ciołek, Latuszek, Maćkiewicz, Cupryn, Olek, Kwiatkowski, Maćkiewicz.



Sędziowali: Bogusław Kozioł (s. główny), Krzysztof Maciaszek (s. asystent), Sławomir Pawlik (s. asystent).


Obserwator: Dariusz Baranowski.





źródło: www.mksina.com