Flota Świnoujście przezimuje w strefie spadkowej. W ostatnim meczu w tym roku Wyspiarze podzielili się punktami z Gieksą. Remis w Katowicach można uznać za sukces. Wcześniej tylko jeden zespół był w stanie opuścić obiekt przy Bukowej z jakimikolwiek punktami. Niestety tegoroczna jesień jest najgorsza odkąd Wyspiarze pojawili się w I lidze. Straty nie są jednak duże i mając w pamięci to, że świnoujścianie zawsze jedną z rund mają lepszą od drugiej, ich fani nie mogą tracić nadziei na wiosenną poprawę.

Już na samym początku kibiców gospodarzy uciszyć mógł Krzysztof Bodziony, ale jego główka po dośrodkowaniu Roberta Kolendowicza, była minimalnie niecelna. W 4 minucie w pole karne Gieksy wpadł Marek Opałacz, który całą akcję zakończył groźnym strzałem, skutecznie obronionym przez Łukasza Budziłka. Katowiczanie nie pozostali dłużni. Najpierw tuż obok słupka strzelił Grzegorz Fonfara, a następnie jego wyczyn skopiował Tomasz Wróbel. W 22 minucie uderzenie Sławomira Dudy z kłopotami sparował na rzut rożny Konrad Forenc. Gospodarze nie zdominowali Wyspiarzy, czego bez wątpienia oczekiwali kibice GKS-u. Obie drużyny stwarzały sobie sytuacje, ale w decydujących momentach piłkarze niecelnie uderzali na bramkę rywali.

W drugiej części spotkanie powoli nabierało tempa. Aktywny w ofensywie gospodarzy był Przemysław Pitry, jednak nie przekładało się to na rzeczywiste zagrożenie bramki gości. W 68 minucie gry do wysiłku Konrada Forenca zmusił Grzegorz Fonfara. Po niecelnych próbach z gry, piłkarz Gieksy celnie przymierzył na bramkę Floty z rzutu wolnego. Osiem minut później gospodarze objęli prowadzenie. Przemysław Pitry wypuścił Grzegorza Goncerza do akcji sam na sam, który strzałem po ziemi dał powody do radości miejscowym fanom. W 81 minucie Wyspiarze niespodziewanie wyrównali. Po tym jak zakotłowało się w polu karnym Gieksy, bez zastanawiania pod poprzeczkę huknął Piotr Kieruzel i zrobiło się 1:1. Mimo prób gospodarzy, wynik nie uległ już zmianie i cenny punkt wywalczony przez gości stał się faktem.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne