Błękitni na fali
Podopieczni Krzysztofa Kapuścińskiego wygrali kolejny mecz u siebie i ciągle znajdują się w czołówce II ligi. Znowu błysną superrezerwowy Sebastian Inczewski, który dziesięć minut przed końcem gry dał zwycięstwo Błękitnym. Obie drużyny dość długo się rozpędzały. W ofensywie stargardzkiej drużyny dużo pracował Robert Gajda. To po jego podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się Rafał Gutowski, który nie zdołał trafić w bramkę. Do wysiłku bramkarza gości zmusił także Michał Magnuski. Gracz Błękitnych ładnie przemierzył z rzutu wolnego, jednak dobrze interweniował Mariusz Różalski.
Po chwili golkiperowi przyjezdnych nie udało się powstrzymać stargardzian. Mariusz Różalski sfaulował Roberta Gajdę, który stanął z nim oko w oko. Arbiter główny podyktował rzut karny i wyrzucił bramkarza Limanovii z boiska. Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany i Błękitni do przerwy prowadzili 1:0.
Od początku drugiej połowy w zespole gości na boisku pojawił się Damian Majcher. Na nieszczęście Błękitnych w 48. minucie dał on Limanovii bramkę wyrównującą. Piłkę dograł Artur Skiba, a wprowadzony na boisko Damian Majcher ulokował ją w długim rogu bramki. Mimo gry w osłabieniu, Limanovia dzielnie stawiała opór Błękitnym. W 64. minucie w słupek trafił Robert Gajda, który kilkanaście minut później nie wykorzystał złego wyjścia Waldemara Sotnickiego. Coraz bardziej nerwowo robiło się w szeregach gospodarzy, ale wszystko zakończył się po ich myśli. Sebastiana Inczewskiego wypatrzył Robert Gajda, ten uciekł defensywie gości i strzałem po ziemi pokonał bramkarza Limanovii. Mecz do zapomnienia, ale cenne trzy punkty pozostały w Stargardzie. Błękitni są tuż za plecami pierwszej trójki.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|