Baraże nie dla Błękitnych
Stargardzianie popsuli święto w Stalowej Woli i wygrali ze Stalą 2:0 (1:0). Niestety mimo trzech oczek, Błękitni nie będą walczyli o pierwszą ligę. To była gorąca niedziela z drugą ligą. Do przerwy to stargardzianie byli na czwartej pozycji w lidze. W drugiej połowie Błękitni dorzucili gola, ale zmieniały się wyniki na innych boiskach i tak stargardzianie dryfowali między czwartym, a piątym miejscem.
Do I ligi awansowały: MKS Kluczbork, Zagłębie Sosnowiec oraz Rozwój Katowice. O pierwszą ligę w barażu z Pogonią Siedlce zmierzy się Raków Częstochowa.
Błękitni nie zawiedli swoich kibiców i od pierwszych minut przycisnęli gospodarzy. Stargardzianie grali twardo, ale nie brutalnie, co znacznie utrudniało rozgrywanie piłki Stalówce. Wysoka temperatura w Stalowej Woli, a także zmęczenie trudem sezonu, oznaczały, że kibice nie oglądali huraganowych ataków jednych bądź drugich. W 20. minucie do bramki Stali trafili Błękitni, jednak sędzia słusznie nie uznał gola, ponieważ jego zdobywca był na spalonym. Gospodarze szukali swoich okazji po rzutach wolnych, ale stargardzianie dobrze radzili sobie w obronie. W 29. minucie Michał Mistrzyk w ostatniej chwili uprzedził Bartłomieja Zdunka, ponieważ gdyby przepuścił piłkę, zawodnik Błękitnych miałby przed sobą tylko bramkarza. Po chwili wybita po kornerze piłka spadła pod nogi Wojciecha Fadeckiego. Ten niewiele myślał i huknął z powietrza, ale świetnie interweniował bramkarz gospodarzy. Pięć minut później Stal mogła objąć prowadzenie. Z rzutu wolnego piłkę wrzucił Paweł Mandrysz, krycie zgubili defensorzy, a zdaniem arbitra jednego z graczy Stali przewrócił Marek Ufnal. Do jedenastki podszedł Łukasz Sekulski. Najlepszy strzelec drugiej ligi trafił w słupek, a beznadziejną dobitkę Radosława Mikołajczaka pewnie obronił golkiper Błękitnych. Zagrożenie pobudziło stargardzian. W 37. minucie kapitalną piłkę z głębi pola dostał Radosław Wiśniewski, lecz jego strzał z ostrego kąta z trudem wybił Tomasz Wietecha. Stargardzianie z uśmiechem na twarzy schodzili do szatni. W 45. minucie z lewego skrzydła w pole karne wpadł Ariel Wawszczyk, gdzie sfaulował go jeden z graczy Stal. Jak się strzela karne pokazał Łukasz Kosakiewicz, który strzałem w prawy róg dał prowadzenie swojej drużynie.
Stargardzianie kontynuowali dobrą grę po przerwie. Czujny w bramce był Marek Ufnal, a jego koledzy szukali okazji w kontrach. W 59. minucie jedną z nich wykorzystał Wojciech Fadecki, który wykorzystał podanie z prawej strony i bez problemu trafił do pustej bramki. Stal zaskoczyła z rzutu rożnego. Po krótko rozegranym kornerze jeden z graczy Stalówki wpadł w szesnastkę, ale jego strzał trafił w jednego z graczy, który stał na linii bramkowej. Ładnie z rzutu wolnego na bramkę Błękitnych przymierzył Ariel Jakubowski, jednak futbolówka wylądowała w rękawicach Marka Ufnala. Ataki gospodarzy wyglądały bardzo nieporadnie, natomiast stargardzianie uważnie grali w obronie i starali się prowadzi grę z dala od własnej szesnastki. Piłkarze Stalówki nie mogli pogodzić się z klęską. Już w doliczonym czasie spotkania czerwoną kartkę za brutalny faul ujrzał Mateusz Argasiński, a chwilę później stargardzianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|