Pogoń wygrywa kolejne zawody
Seria została podtrzymana. Takimi słowami można podsumować to, co działo się na parkiecie w Kwidzynie. Tamtejszy MMTS nie zdołał zatrzymać rozpędzonej Gaz-System Pogoni, która odnosząc kolejne zwycięstwo powróciła na fotel wicelidera tabeli PGNiG Superligi. Zabójczy dla rywala okazał się być duet: Bartosz Konitz-Michal Bruna, który dołożył aż 18 z 32 zdobytych bramek.
Sobotnie zawody tylko do 6 minuty miały wyrównany charakter. Potem przewaga faworyzowanej Gaz-System Pogoni Szczecin rosła w bardzo szybkim tempie. Podopieczni Rafała Białego mówiąc krótko zdominowali młodych graczy z Kwidzyna. Prawdziwy strzelecki popis dał Bartosz Konitz, która w zastępstwie za Wojciecha Zydronia wziął na siebie główny ciężar wyniku. W 11. minucie szczecinianie prowadzili już 8:4 i trafiał głównie 'Oranje'. Nic dziwnego, że dość szybko postanowił zareagować Krzysztof Kotwicki. Szkoleniowiec gospodarzy wiele jednak zrobić nie mógł. Po pierwszym kwadransie Pogoń dołożyła jeszcze cztery 'oczka' (4:12). Do przerwy gospodarze zeszli mając aż 20 bramek in minus, co świadczyło o bardzo słabej grze w obronie kwidzynian.
Tuż po zmianie stron w dobrze funkcjonującej maszynce Gazowników coś się jednak zacięło. Miejscowi zaczęli sukcesywnie odrabiać straty i mecz nabrał nowych kolorytów (20:22 po 38. minucie). Kiedy wydawało się, że wynik remisowy jest już tylko kwestią czasu, Pogoń ponownie włączyła piąty bieg. Pewien impuls dał Patryk Walczak. Niemniej prawdziwym popisem była gra Czecha Michala Bruny. Ten nie tylko idealnie obsługiwał kolegów, ale i sam brał los w swoje ręce. W 52. minucie było co prawda tylko 25:28. Potem 'dwójkę' otrzymał Paweł Genda. Wydawało się, że to totalny koniec. Tymczasem w 56. minucie to samo spotkało najpierw Walczak, a potem również Krupę. Gra sześciu przeciwko czterech należało wykorzystać, jednak tego dnia MMTS nie było na to stać. Gazownicy utrzymali przewagę i ostatecznie wygrali 32:30.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|