Marszałek: Liczymy na szansę gry od trenera
Tegoroczny turniej Baltica Summer Cup był pierwszym poważnym w okresie przygotowawczym sprawdzianem dla młodych zawodniczek. Te zdały ten test na całkiem niezłą ocenę.
Przede wszystkim Aleksandra Zimny, która prawie bezbłędnie egzekwowała rzuty karne i wobec rezygnacji z gry w Pogoni Baltica Serbki Jovany Petrovic, reprezentantka Polski juniorek ma szansę na większą ilość minut na boisku niż w ubiegłym sezonie. Na to samo liczy Sylwia Marszałek. Z trzecią bramkarką szczecinianek porozmawialiśmy po udanym dla niej występie przeciwko Zagłębiu Lubin.
Po dwóch pierwszych porażkach, zwycięstwo z wicemistrzem Polski i 5. miejsce w Baltica Summer Cup 2014 może cieszyć, ale w takich turniejach jak ten do wyników nie przywiązuje się zbyt wielkiej wagi.
To jest turniej w okresie przygotowawczym i nie jest aż tak ważne miejsce, tak jak pan mówi, a to, jak zaprezentujemy się na boisku. Celem takich turniejów jest jak najlepsze przygotowanie się do sezonu i kibice muszą zrozumieć, że aż tak bardzo nie walczymy o miejsce, zwłaszcza wtedy, kiedy gramy przeciwko takim bardzo dobrym przeciwnikom, jak duński Team Esbjerg. To jest inna liga, inny poziom, ale możemy się od nich bardzo dużo nauczyć. No właśnie, dla Oli Zimny, Darii Zawistowskiej, Karoliny Kochaniak, Małgorzaty Jurczyk, i w końcu dla Ciebie każdy taki występ jest nauką na przyszłość. Trzeba jednak przyznać, że jesteście pojętnymi uczennicami. Jesteśmy jeszcze młodymi zawodniczkami i dopiero wchodzimy na ten inny, wyższy poziom gry. Staramy się jednak jak możemy, aby pokazać się z jak najlepszej strony i wykorzystać szansę, którą otrzymałyśmy od trenera. Ola pokazuje, że jesteśmy w stanie dorównać w jakimś tam stopniu tym starszym zawodniczkom. Wydaje się, że ty swoją szansę, w spotkaniu z Zagłębiem, wykorzystałaś. Też tak uważasz? W samej końcówce popisałaś się skutecznymi interwencjami. Ze swojego występu jestem zadowolona, ale najważniejsze jest to, że wygrałyśmy mecz z Zagłębieniem, a cała drużyna dobrze się zaprezentowała i zdobyła piąte miejsce w turnieju. Po tym spotkaniu jest się z czego cieszyć, bo zagrałyśmy na dobrym poziomie. A gdy do drużyny wróci z Akademickich Mistrzostw Świata Adrianna Płaczek, to jak Twoja sytuacja w zespole będzie wyglądała? To będzie walka o kadrę meczową, bo w zeszłym sezonie, to na ławce rezerwowych to jedna bramkarka siedziała, a nie dwie. Tu trzeba byłoby spytać się trenera, o jego plany w stosunku do mnie. Ja mam nadzieję, że trener będzie cały czas dawał szansę wszystkim młodym, choćby wejść na rzut karny, na te kilka minut, tak abyśmy mogły wdrożyć się w ten cały system gry Pogoni. Jednak żadne wypożyczenie w twoim przypadku nie wchodzi w grę? Myślę, że nie, bo w Pogoni Batlica mogę się bardzo dużo nauczyć od Ady Płaczek i Sołomy Szywierskiej. Dużo otrzymuje od nich rad, zwłaszcza od Sołomy i bardzo się cieszę, że mogę z nią pracować. Staram się wszystko to, co czego się od niej nauczę, pokazywać na boisku. Na sam koniec nie może zabraknąć pytania o nowo wybudowaną halę. Odnajdujecie się już w niej? Hala bardzo dobrze wygląda, ale jeszcze nie czujemy się jak u siebie, bo gramy tu pierwszy raz. Miałyśmy tylko jeden trening przed turniejem, ale powoli, stopniowo będziemy się do niej przyzwyczajać i z każdym meczem będziemy czuły się na niej lepiej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|