Stalowa zadyszka
Jeden punkt zdobyty w ostatnich dwóch spotkaniach to niewielki w stosunku do oczekiwań sympatyków lipiańskiej drużyny, a chyba i samych piłkarzy, dorobek.
O ile remis wywalczony na trudnym terenie w Załomiu można uznać za wynik korzystny, to sobotnia dotkliwa porażka na własnym boisku z zespołem Unii Dolice, która dotychczas zdobyła jedynie 2 punkty, jest dużym zaskoczeniem i rozczarowaniem. Wracając do meczu z Jeziorakiem trzeba oddać gospodarzom, że po krótkiej dominacji stalowców, potrafili otrząsnąć się i na początku 2 połowy wyjść na dwubramkowe prowadzenie.
Kolejny raz nie obyło się bez błędów w szeregach obronnych niebiesko-białych, gdyż drugi gol padł przy braku komunikacji i zderzeniu się obrońcy z bramkarzem gości, co skrzętnie wykorzystał napastnik Jezioraka. Ambitna pogoń stalowców doprowadziła do wywiezienia punktu z pięknie utrzymanego boiska po bramkach Tomka Binkowskiego z rzutu karnego oraz świetnych wykonaniach rzutów wolnych przez Tomka Kozioła i Tomka Jurkiewicza. Kolejny raz nie popisali się arbitrzy prowadzący spotkanie dopuszczając do zbyt ostrej gry i popełniając dużą ilość błędów w ocenie sytuacji boiskowych.
Sobotnie słoneczne popołudnie miało przynieść kolejną zdobycz punktową i ugruntować wysoką pozycję lipiańskiej drużyny w ligowej tabeli. Tak się jednak nie stało. Przed meczem odbyła się miła uroczystość pożegnania kończącego karierę bramkarską Sławka Czekały, który w tym sezonie występował w barwach Unii Dolice, a w przeszłości strzegł bramki stalowców. Piękna interwencja Sławka na początku spotkania po główce Kamila Dydyny zapobiegła utracie bramki i natchnęła optymizmem kolegów z dolickiego zespołu, a koszmarne indywidualne błędy gospodarzy spowodowały, że Unia wyszła na dwubramkowe prowadzenie po bramkach zdobytych w ciągu 120 sekund. Duża nerwowość i kolejne fatalne zagrania stalowców spowodowały, że goście mogli się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w tej rundzie. Marnym usprawiedliwieniem jest fakt, że Stal przystąpiła do meczu bez kilku podstawowych zawodników, którzy leczą urazy, martwi natomiast to, że zmiennicy nie potrafili podjąć walki i 'przeszli obok meczu'. Pozostaje wierzyć, że zadyszka jest chwilowa i stalowcy powrócą do dobrej gry, którą pokazali chociażby w pojedynkach z Odrzanką czy Flotą.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: just |
|