Lider za mocny
Nie udało się Spójni Stargard Szczeciński zrewanżować za październikową porażkę w Ostrowie Wielkopolskim. Biało-bordowi przegrali 64:77 z liderem pierwszej ligi koszykarzy, tj. Stalą i po raz kolejny po starciu z pierwszą piątką ligi schodzili z parkietu jako pokonani.
Stargardzianie ostatnio nie mięli szczęścia do swoich byłych już zawodników. Tym razem na 'stare śmieci' wrócili Tomasz Ochońko i Adrian Suliński, którzy w pierwszym meczu poprowadzili Wielkopolan do zwycięstwa i wielu kibiców obawiało się czy i dzisiaj (31.01) nie będzie podobnie. Jak się później okazało to jednak inni zawodnicy przyjezdnych odegrali kluczowe role w spotkaniu.
Chociaż lepiej zawody rozpoczęła Spójnia, która po trafieniach Bigusa i Pluty rozpoczęła od prowadzenia 5:0 a potem 12:8 to jednak pierwsza ćwiartka zakończyła się remisem. Gospodarze, dla których siedem oczek zdobył Pluta a sześć Bigus, w obronie nie mogli poradzić sobie z Adrianem Mroczkiem-Truskowskim. Skrzydłowy gości po pierwszej kwarcie zgromadził na swoim koncie 12 pkt.
Jak się później okazało o losach pojedynku zdecydowała druga kwarta. Było w niej sporo i niestety nie obyło się bez kontrowersji. Najpierw goście bardzo pewnie wykorzystali cztery swoje szanse a że biało-bordowi nie mogli trafić do kosza Stalówki to szybko na świetlnej tablicy widniał wynik 20:30. Sygnał do odrabiania strat dał Piotr Pluta, udało się nawet odrobić pięć oczek, ale późniejsze wydarzenia (decyzje sędziów) jak zauważyli niektórzy 'podcięły skrzydła' miejscowym. Była w tym jakaś analogia do piątkowego meczu Katar - Polska na mistrzostwach świata w piłce ręcznej. Gospodarze na przerwę schodzili z dużą liczbą fauli i stratą trzynastu oczek. Po zmianie stron Spójnia zagrała bardzo ambitnie. Plucie, Bigusowi, Stokłosie i Koszucie udało się nawet zniwelować stratę do czterech oczek. Jednak zamiast wyrównania za sprawą Ochońki i Andrzejewskiego goście przed ostatnią ćwiartką odzyskali większość prowadzenia. W czwartej kwarcie po trafieniu Koszuty można było mieć znowu nadzieje, że Spójnia ponownie przystąpi do odrabiania strat. Jednak ponownie w kluczowym momencie swoją klasę pokazali przyjezdni. Kontrolowali oni to co działo się na parkiecie, swoją grą w defensywie nie pozwoli wydrzeć sobie zwycięstwa i ostatecznie wygrali 77:64. Spójnia Stargard Szcz. - Stal Ostrów Wlkp. 64:77 (20:20, 13:26, 17:14, 14:17) Spójnia: Pluta 22 (3x3), Bigus 15 (11 zb.), Stokłosa 11 (9 as., 3x3, 4 straty), Koszuta 5, Żytko 5, Ł. Bodych 4 (7 zb.), Soczewski 2 (10 zb.), Wróblewski 0, Kasprzak 0, Berdzik 0 Stal: Mroczek-Truskowski 20 (3x3, 4 straty), Andrzejewski 16 (9 zb., 4/4x3, 2 bloki), Adamczewski 14 (6 zb., 4x3), Ochońko 13, Suliński 7, Pisarczyk 6 (5 zb.), Zębski 1, Żurawski 0 (5 zb.), Milczyński 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|