Gładka porażka SMS-ek
Niemal 400-kilometrowa wyprawa do Elbląga, na mecz z Orłem, zakończyła się niepowodzeniem dla zawodniczek Szkoły Mistrzostwa Sportowego Police. I chyba zakończyć się musiała.
Policzanki w żadnym z trzech setów nie podjęły walki i, tak jak to miało miejsce w pierwszej rundzie, przegrały z elblążankami 0:3. Jakie są przyczyny tej porażki? - Nie jest żadną tajemnicą, że dzień przed spotkaniem miałyśmy u siebie w szkole studniówkę. Nasz trener starał się przełożyć ten mecz, ale niestety szkoleniowiec Orła nie wyraził na to zgody. Prawie cały skład był po prostu przemęczony - tłumaczyła Urszula Bayer dodając, że to nie był jedyny powód. - Do tego doszła długa przerwa w treningach, na święta cały zespół rozjechał się po Polsce. To wszystko wystarczyło, żebyśmy były w naprawdę złej dyspozycji w sobotę.
Bayer, w porównaniu z poprzednim spotkaniami, dostała więcej minut na boisku, ale sama nie jest do końca zadowolona ze swojej postawy. - W przyjęciu nie było tragedii, ale oczywiście zawsze może być lepiej. Jednak aby zagrać na takim poziomie, jakim bym chciała, to muszę jeszcze dużo trenować - przyznaje.
Sporo czasu przyjmująca SMS-u straciła na leczenie kontuzji, której nabawiła się na przedsezonowym turnieju. - Miałam dwa miesiące przerwy z powodu pękniętej kostki. Niby wszystko jest w porządku, ale jeszcze czasami odczuwam skutki urazu. Tym niemniej Bayer zapowiada, że w kolejnej kolejce ona i jej koleżanki pokażą zupełnie inną siatkówkę. - W spotkaniu z ASP Rumia będziemy chciały zmazać plamę z meczu z Orłem Elbląg. Czeka nas ciężki tydzień treningów. Orzeł Elbląg - SMS Police 3:0 (25:16, 25:15, 25:10) SMS Police: Karsztun, Dziewiątkowska, Berbecka, Abramajtys, Bimkiewicz, Borowska, Świt (l) oraz Bayer, Maksym, Antosiak, Bobkowska
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|