Dwa oblicza Wilków
Gdy koszykarze King Wilków Morskich Szczecin na przerwę w meczu ze Stelmetem Zielona Góra schodzili ze stratą siedemnastu punktów do lidera Tauron Basket Ligi, to chyba tylko niepoprawni optymiści nie tracili nadziei na korzystny wynik. Co prawda losów spotkania nie udało się odwrócić, ale do ostatnich sekund końcowy rezultat był sprawą otwartą.
Pierwsze dwie kwarty to wyraźna dominacja zielonogórzan, którzy przeważali w prawie wszystkich elementach gry. Zdobyli więcej punktów po szybkim ataku i ze strat szczecinian, mieli także o wiele lepszy procent rzutów. Zanotowali również więcej przechwytów i zbiórek. W Wilkach kroku dotrzymywał wyłącznie wysocy gracze Witalij Kowalenko (na zdj.) i Ivan Marinković.
W drugiej połowie role się odwróciły i to zawodnicy Mihailo Uvalina grali pierwsze skrzypce. Trzecią kwartę wygrali (17:14), a w połowie czwartej wręcz zbliżyli się na cztery punkty, po dwójce skutecznego Pawła Kikowskiego. Jeszcze na niespełna pół minuty przed końcem, przy głośnym dopingu kibiców, Wilki Morskie raz jeszcze zbliżyły się na cztery oczka (68:72), po dobitce Kowalenki. Niestety, sama końcówka należała do zdobywców Pucharu Polski. Tym niemniej podopieczni Uvalina pokazali, że mogą się postawić nawet najlepszym.
Wychowanek Komfortu Stargard Szczeciński, myśliborzanin Adam Hrycaniuk, zdobył dla Stelmetu 6 punktów i zaliczył 2 zbiórki. King Wilki Morskie Szczecin - Stelmet Zielona Góra 70:76 (16:24, 16:25, 17:14, 21:13) King Wilki Morskie: Kikowski 16, Kowalenko 12, Marinković 12, Nikolić 10, Green 9, Flieger 7, Wright 5, Bojko 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|