Wracają z cenną wygraną
W 24. kolejce Polskiej Ligi Koszykówki znanej także pod marketingową nazwą Tauron Basket Liga AZS-owi Koszalin przyszło się mierzyć w wyjazdowej potyczce z drużyną, która od jakiegoś czasu mocno depcze po piętach Akademikom i ma podobny cel tj. zająć jak najwyższą pozycję przed play-off a na koniec powalczyć o medale. Zawodnicy Rosy Radom bo o nich tutaj mowa, przed tygodniem nie wykorzystali wpadki biało-niebieskich i nie zrównali się punktami z klubem z województwa zachodniopomorskiego.
Terminarz dał im jednak szybko kolejną szansę, tym razem wczoraj (21.03) na własnym parkiecie mogli dokonać tego co nie udało się im ostatnio, dlatego mecz pomiędzy tymi drużynami zapowiadał się jako najciekawsze starcie w ten ligowy weekend.
W minionym tygodniu sporo zmartwień o to z kogo usług będzie mógł skorzystać miał trener przyjezdnych Igor Milicić. Lista kontuzjowanych była długa, pod znakiem zapytania stały występy Szymona Szewczyka, Qyntela Woodsa i Piotra Stelmacha, dodatkowo wiadome było, że zabraknie Dante Swansona. Ostatecznie pierwsza dwójka zdołała się wykurować i wyszła na parkiet w mieście nad rzeką Mleczną.
Goście od pierwszych minut starcia chcieli pokazać, że to im należy się wyższa pozycja w tabeli PLK. Imponowali zespołowością a prym wiódł Krzysztof Szubarga, który nie tylko dobrze rozgrywał, ale także wcielił się w rolę snajpera. To właśnie m. in. dzięki jego ośmiu oczkom koszalinianie wygrali pierwszą odsłonę 21:10. Później jednak nie było aż tak różowo, w szeregach gości nieco senny występ notowali liderzy tj. Woods i Szewczyk. Grający ambitnie miejscowi walczyli zwłaszcza na tablicach, ale problemy ze skuteczności spowodowały, że zbliżali się do rywala i na tym się kończyło. Jeszcze przed przerwą objęli nawet na chwilę prowadzenie, ale dopiero pod koniec trzeciej kwarty po serii 10:0 wydawało się, że są w stanie odwrócić losy meczu. Szybko ich nadzieje zweryfikował Szubarga, który doprowadził do remisu i ostatnią ćwiartkę drużny rozpoczynały przy stanie 57:57. Na początku czwartej odsłony z letargu przebudził się Szymon Szewczyk a później także trochę Woods. ale przede wszystkim dzięki trafieniom środkowego Akademicy, zespołowości zyskali nawet sześć oczek przewagi. Jeśli już mowa o Amerykaninie to nie miał on 'zrozumienia' u arbitrów. Najpierw odgwizdali mu oni faul techniczny a parę minut później niesportowy. Gospodarze 140. sekund zyskali dodatkową szansę na dogonienie rywala, jednak o ile wykorzystali rzuty wolne to już swoją akcję zakończyli niecelnym rzutem. Złudzeń można pozbawił ich Woods, który w kontrakcji przyłożył celnie zza linii 6,75m i wyprowadził gości na prowadzenie 79:72. Po celnym rzucie Gibsona, gospodarze co prawda zdołali zniwelować stratę do czterech oczek jednak w końcówce faule taktyczne nie przyniosły im spodziewanego rezultatu, Akademicy zachowali nerwy na wodzy i ostatecznie wygrali 85:81. Aż piątka graczy przyjeznych zakończyła zawody dwucyfrowym dorobkiem. Rosa Radom - AZS Koszalin 81:85 (10:21, 26:17, 21:19, 24:28) Rosa: Taylor 19, Turek 16 (7 zb.), Majewski 11, Gibson 8, Sokołowski 8, Witka 7, Adams 6 (8 zb.), Szymkiewicz 4, Jeszke 2, Zalewski 0 AZS Koszalin: Woods 16 (7 zb.), Szubarga 15 (6 zb., 5 as., 3x3), Szewczyk 14 (5 zb.), Vrbanc 13, Radenović 12 (10 zb.), Austin 9, Pacocha 3, Mielczarek 3, Dąbrowski 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|