W ostatniej kwarcie zmieniliśmy obronę na strefę
AZS Koszalin w sobotę (11.04) przełamał swoją niemoc. Po dwóch porażkach i nie najlepszych występach Akademicy w końcu wygrali, choć przez większość meczu przegrywali. Co o tym meczu miał do powiedzenia tymczasowy szkoleniowiec biało-niebieskich Wojciech Zeidler. Zapraszamy do lektury.
- Na początek chciałbym bardzo przeprosić trenera Turkiewicza za ten czas, który wziąłem na 25 sekund przed końcem. Było już wówczas 'po frytkach'. To taki nawyk z pracy z młodzieżą. Tam liczy się każda akcja, z której można coś wynieść. Wziąłem czas i zapomniałem, że jestem w ekstraklasie. Obudziłem się i zobaczyłem, że oni nie grają obrony. Zdobyliśmy trzy punkty, więc możemy je odjąć od wyniku. Mam nadzieję, że zostanie to uwzględnione w relacjach. To nie było złośliwe z mojej strony - rozpoczął swoją wypowiedzieć trener.
W ostatnim tygodniu próbowaliśmy złapać nieco świeżości przed play-offami. Idziemy takim cyklem, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy wygrywać, aby zająć jak najwyższą lokatę. Nie możemy sobie pozwolić na żadne porażki. Musimy wystrzelić z formą w play-offach. Proszę zobaczyć, że wszystkie drużyny z czołówki grają nieco słabiej. W ostatniej kwarcie zmieniliśmy obronę na strefę i to przyniosło dobry skutek. Dziękuję zawodnikom za serce oddane w tym meczu - dodał Wojciech Zeidler
�r�d�o: Sportowe Fakty / AZS Koszalin TV
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|