Wilki zmazały plamę, a przynajmniej częściowo
- Bardzo dziękuję wszystkim kibicom, którzy przyszli na nasz mecz, bo gdybym był fanem Wilków, to bym nie przyszedł - ta wypowiedź trener King Wilków Morskich, Mihailo Uvalina, na konferencji prasowej po piątkowym zwycięskim spotkaniu z Polpharmą mówi wszystko. Szczecinianie mimo że wysoko wygrali, to cały czas mają w pamięci ubiegłotygodniową 44-punktową przegraną w Radomiu z Rosą. I szybko jej z głów nie wyrzucą.
A choć rzeczywiście sympatyków Wilków Morskich było o wiele mniej niż na poprzednich ligowych pojedynkach, to ci, którzy zasiedli na trybunach w hali Azoty Arena, mogli z ich wysokości oglądać naprawdę całkiem niezłą koszykówkę w wykonaniu podopiecznych Uvalina. A przynajmniej na tle wyjątkowo mizernie wyglądających graczy Polpharmy Starogard Gdański.
Już w pierwszej kwarcie szczecinianie wchodzili w obronę starogardzian jak w masło, a z każdą kolejną minutą, może poza pierwszymi dziesięcioma minutami po przerwie, zawodnicy ze Szczecina mieli coraz to więcej swobody w ataku. Nic więc dziwnego, że aż sześciu koszykarzy Wilków miało na swoim koncie dwucyfrowym zdobycz punktową. Jednym z nich był Cashmere Wright, dla którego 10 oczek jest rekordem w tegorocznej Tauron Basket Lidze.
Do końca rundy zasadniczej pozostały już tylko trzy ligowe starcia. Dla szczecińskiej ekipy trzy ostatnie w sezonie. King Wilki Morskie Szczecin - Polpharma Starogard Gdański 100:82 (28:23, 26:18, 22:23, 24:18) Wilki: Nikolić 18, Kikowski 17, Green 16, Kowalenko 16, Marinković 12, Wright 10, Flieger 7, Pytyś 2, Mazur 2, Koziorowicz, Bojko.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|