To nie żart - wicemistrz na kolanach w Stargardzie!
Niech ten sen się nie kończy, pomyśleli sobie przed meczem kibice Błękitnych Stargard. Kolejna sensacja sprawia, że finał Pucharu Polski może stać się prawdą. Stargardzianie na własnym boisku ograli dziś wicemistrza kraju, Lecha Poznań. Podopieczni Krzysztofa Kapuścińskiego dali kolejny koncert i choć do przerwy przegrywali z Kolejorzem 1:0, do Poznania pojadą ze zwycięstwem 3:1, a mogło być więcej. Błękitni ośmieszyli kolejny klub z T-Mobile Ekstraklasy. Dominacja gospodarzy i bezradność Lechitów wprawiły nas w osłupienie. Cóż Bartosz Kapustka z Cracovii najwidoczniej zażartował z tego, że Kolejorz 'przejedzie się po Błękitnych'.
Maciej Skorża nie rotował składem i do boju w Stargardzie posłał najmocniejszą jedenastkę. Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem dla Kolejorza. W 9. minucie błąd Macieja Liśkiewicza wykorzystał Zaur Sadajew, który łatwo ograł obrońcę Błękitnych i płaskim strzałem dał prowadzenie Lechowi. To była jedyna pozytywna akcja z udziałem Rosjanina, który tylko pobłażliwości arbitra zawdzięcza to, że grał do 86. minuty. Kolejorz po bramce cofnął się i nastawił na grę z kontry. Stargardzianie momentami zamykali poznaniaków na ich połowie. Błękitni mieli dużo rzutów rożnych, ale skutecznie w defensywie grali przyjezdni. W 20. minucie groźnie i celnie na bramkę z dystansu uderzył Tamás Kádár. Strzał Węgra pewnie obronił Marek Ufnal. Poznaniacy mieli także szansę po dograniu Dariusza Formelli, ale z bliska fatalnie skiksował Zaur Sadajew.
Lechici po powrocie z szatni kontynuowali senną grę. Niepokój w ich szeregi wkradł się w 54. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki w szesnastce dopadł Tomasz Pustelnik, który huknął bez przyjęcia i zrobiło się 1:1. Stargardzianie czuli się na boisku coraz lepiej i zaczęli przeważać. W 64. minucie dublet ustrzelił Tomasz Pustelnik. Strażak zgasił kibiców Lecha, głową zamykając dośrodkowanie z rzutu rożnego. Chwilę później emocje podgrzał Zaur Sadajew. Rosjanin uderzył bez piłki jednego z graczy Błękitnych, co wywołało małe zamieszanie. Stargardzianie nie dali się jednak sprowokować i kilka minut później znów byli bliscy zdobycia gola. Łukasz Kosakiewicz świetnie urwał się spod opieki obrońcy, i płasko zagrał przed bramkę. Akcje zamykał Wojciech Fadecki, ale nie zdołał dojść do piłki. W stan euforii Stargard wprowadził Łukasz Kosakiewicz. Zawodnik Błękitnych dopadł do piłki w polu karnym i silnym strzałem z powietrza przypieczętował zwycięstwo stargardzian. Chwilę później drugą żółtą kartkę obejrzał Zaur Sadajew, za kolejny faul bez piłki. Błękitni Stargard Szczeciński - Lech Poznań 3:1 (1:0) Tomasz Pustelnik 54', 64', Łukasz Kosakiewicz 84' - Zaur Sadajew 9' Błętkitni: 1. Marek Ufnal - 23. Łukasz Kosakiewicz, 11. Maciej Liśkiewicz, 19. Tomasz Pustelnik, 6. Ariel Wawszczyk, 18. Wojciech Fadecki, 20. Bartłomiej Poczobut, 3. Piotr Wojtasiak (90' 8. Andrzej Kotłowski), 10. Robert Gajda (82' 9. Sebastian Inczewski), 24. Rafał Gutowski, 16. Radosław Wiśniewski (71' 2. Patryk Baranowski) Lech: 1. Jasmin Burić - 21. Kebba Ceesay (65' 4. Tomasz Kędziora), 23. Paulus Arajuuri, 35. Marcin Kamiński, 3. Barry Douglas, 28. Dariusz Formella, 7. Karol Linetty (68' 17. Szymon Drewniak), 5. Tamás Kádár, 24. Dawid Kownacki, 8. Szymon Pawłowski (79' 14. Vojo Ubiparip), 95. Zaur Sadajew żółte kartki: Kosakiewicz, Gajda, Ufnal, Poczobut (Błękitni) - Kamiński, Linetty, Sadajew (Lech) czerwona kartka: Zaur Sadajew (86' minuta, Lech, za drugą żółtą)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|