Czerwona kartka przesądziła
Mimo heroicznej walki Błękitni Stargard Szczeciński nie obronili przewagi z pierwszego meczu w półfinale. Po dogrywce w Poznaniu stargardzianie przegrali z Kolejorzem 5:1. Poznaniacy w końcu pokazali, że grają w T-Mobile Ekstraklasie. Stargardzianie przetrwali jednak ich napór na początku meczu i sami wyszli na prowadzenie. W 28. minucie Łukasz Kosakiewicz musiał opuścić boisko za drugą żółtą kartkę i niestety od tego momentu posypała się gra drużyny.
Podrażnieni porażką w pierwszym meczu, Lechici od razu przystąpili do odrabiania strat. Po pierwszych minutach wydawało się, że poznaniacy rozbiją Błękitnych. Najpierw Szymon Pawłowski z ostrego kąta uderzył obok bramki, a dośrodkowanie Kaspera Hamalainena z trudem odbił Marek Ufnal. Tuż po chwili bramkarz Błękitnych uratował swój zespół broniąc strzał Marcina Kamińskiego. Kiedy napór Lecha nieco zmalał, swoją szansę wykorzystali Błękitni. Wojciech Fadecki przeprowadził świetną akcję na skrzydle, wpadł w pole karne i dokładnie podał do wbiegającego Piotra Wojtasiaka. Ten nie myślał długo i silnym strzałem pod poprzeczkę uciszył trybuny w Poznaniu. Niestety w 29. minucie z boiska wyleciał Łukasz Kosakiewicz, który po faulu na Łukaszu Trałce obejrzał drugą żółtą kartkę. Kolejorz skrzętnie skorzystał z gry w przewadze. Już sześć minut później dośrodkowanie Barrego Douglasa na gola zamienił Paulus Arajuuri. Ataki Lecha nie słaby i w 44. minucie było 2:1. Kapitalną piłkę za plecy obrońców zagrał Karol Linetty, a wbiegający w szesnastkę Dariusz Formella strzałem bez przyjęcia trafił do bramki.
Kolejorz przeważał także w drugiej części. Czas jednak upływał, a piłka nie chciała wpaść do bramki Błękitnych. Z rozciętą głową boisko opuścił Szymon Pawłowski, a jego koledzy marnowali kolejne sytuacje. Miażdżącą przewaga w posiadaniu piłki nie przełożyła się na stuprocentowe okazje. Dopiero kwadrans przed końcem meczu poznaniacy trafili na 3:1. Po dośrodkowaniu Kaspera Hamalainena gola głową od poprzeczki zdobył Dawid Kownacki. Mimo przewagi Lech męczył się z osłabionymi Błękitnymi i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej poznaniacy zdołali wbić dwie brami i zapewnić sobie grę w finale. W 101. minucie Kolejorz wykorzystał rzut rożny. Przed dośrodkowaną piłką schylił się Ariel Wawszczyk, a głową z bliska w bramce umieścił ją Kasper Hamalainen. Tuż po wznowieniu gry w drugiej części dogrywki Lechici dobili stargardzian. Z lewej strony dośrodkował Dariusz Formella, niepotrzebnie z bramki wyszedł Marek Ufnal, a celną główką popisał się Dawid Kownacki. To był piękny sen Błękitnych i na pewno szacunku stargardzianom nie zabierze wysoka porażka w Poznaniu. Wydaje się, że o losach meczu przesądziła czerwona kartka. Mały niedosyt na pewno pozostanie, ale i tak chylimy czoła przed Błękitnymi i dziękujemy za chwile radości.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|