Darłovia ponownie lepsza od Darpolu
Do derbowego pojedynku z Darpolem Barzowice piłkarze Darłovii przystępowali po dwóch kolejnych ligowych wygranych.
Co przy siedmiu zdobytych punktach przez rywali w pierwszych trzech spotkaniach w rundzie wiosennej zapowiadało wyrównane spotkanie. Ubytki kadrowe w postaci wykartkowanych Adriana Popiołka oraz Piotra Dudka sprawiły, że do wyjściowego składu wskoczyli: Mariusz Sawa, Mateusz Hajman oraz Zbigniew Zawada, który wrócił do gry po ponad rocznej przerwie w grze spowodowanej kłopotami zdrowotnymi.
Od pierwszego gwizdka sędziego spotkanie miało wyrównany przebieg. Przewagę optyczną posiadali gospodarze, ale przy uważniej, głębokiej defensywie Darpolu sprawiało to, że przez długie minuty brakowało dogodnych okazji do zdobycia bramki. Przyjezdni także mieli problemy z przedarciem się w pobliże bramki Cichego i tak naprawdę to jedyne okazje do zdobycia bramki stwarzali w momencie wywalczenia stałego fragmentu gry. Pierwsze pół godziny nie przyniosło zmiany wyniku, co wymusiło zmianę w ustawieniu Darłowian. Pozycję wysuniętego napastnika zajął Hinc, a na prawą flankę przesunięto Brazylijczyka Melo, co w niedługim czasie przyniosło pożądane efekty. Kilka groźnych akcji na prawym skrzydle ostatecznie zakończyły się powodzeniem w 39 minucie, kiedy to na prawym skrzydle przedarł się Melo i mocno uderzył na bramkę. Tam niezbyt fortunnie interweniował Morawski, wybijając piłkę na środek pola karnego, a z tego prezentu skrzętnie skorzystał Tomasz Hinc, umieszczając piłkę w siatce. W ostatnich sekundach gry Barzowiczanie mieli dogodną okazje do zdobycia bramki, ale piłka po uderzeniu z rzutu wolnego trafiła w mur stworzony przez Darłowian.
Drugą część spotkania gospodarze rozpoczęli z dwiema zmianami w składzie. W miejsce borykającego się z urazem Tomasza Hinca pojawił się Dawid Kryszałowicz, a za Zbigniewa Zawadę wszedł Mateusz Asman. Tym razem pojawienie się świeżych sił nie przyniosło pożądanego efektu. Miejscowi oddali pole gry przeciwnikowi, mając problemy z dłuższym utrzymaniem się przy piłce. Dodatkowo agresywna gra Barzowiczan blisko bramki Cichego oraz mało aktywna gra miejscowych sprawiła, że Darłowianie mieli duże problemy z zawiązaniem składnej akcji. Pocieszeniem był fakt, że rywale dobrze prezentowali się tylko do linii pola karnego, a im bliżej bramki, tym uważniej i pewniej spisywali się defensorzy Darłovii, nie dopuszczając do uderzeń na bramkę Cichego. Tak naprawdę to musiał on swoje umiejętności pokazać tylko raz, kiedy to po uderzeniu Wiernickiego z ostrego kąta końcami palców zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. W 65 minucie gry miało miejsce, rzadko oglądana sytuacja. Krótka ławka rezerwowych Darpolu sprawiła, że odczuwającego trudy spotkania prawego pomocnika Patryka Lorenta zastąpił Mateusz Kunka, stając między słupkami, a rozpoczynający ten mecz na bramce Wojciech Morawski, zmienił strój … i zając pozycję w linii pomocy. Decydująca o losach spotkania sytuacja miała miejsce w 70 minucie gry. W wyniku starcia Pawła Waleszczyka z Łukaszem Głuszkiem obrońca Darpolu przeciążył staw kolanowy i z urazem opuścił plac gry na noszach. Brak zawodników do zmiany sprawił, że przyjezdni musieli radzić sobie w dziesięciu i bardzo szybko zostało to wykorzystane przez Darłowian. Indywidualna akcja Waleszczyka od połowy boiska zakończyła się soczystym uderzeniem na bramkę Kunki z linii 16 metra, oraz podwyższeniem prowadzenia, co ostatecznie rozstrzygnęło wynik spotkania. W ostatnich sekundach gry dobrą okazję do zdobycia swoich bramek mieli Kuczerka oraz Asman, ale nie potrafili celnie uderzyć na bramkę przyjezdnych, a ci zakończyli swój występ kolejnym groźnym rzutem wolnym, po którym i tym razem piłka ugrzęzła w murze. Trzecie kolejne zwycięstwo, w odróżnieniu od stylu gry, z pewnością cieszy i pozwala na spokojne przygotowania do kolejnego meczu, w którym rywalem będzie niepokonany lider z Karlina. Jedynymi zmartwieniami pozostają drobne urazy Hinca oraz Melo, oraz zabieg Jarka Śliwińskiego, który prawdopodobni oznacza dla niego koniec sezonu. Dlatego też optymizmem napawa udany debiut Cichego, zakończony czystym kontem oraz powrót do gry Zawady, który przez 45 minut pokazał, że jego forma będzie sukcesywnie rosła i z meczu na mecz powinien coraz bardziej stawać się zawodnikiem decydującym o grze Darłowian.
�r�d�o: http://darloviadarlowo.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|