Druga połowa - czwartoligowa
Kiedy po ostatnim gwizdku sędziego kibice na stojąco biją brawo, to znaczy, że nie żałują wydanych przez siebie pieniędzy. Za pięć złotych piłkarze Osadnika Myślibórz i Piasta Chociwel stworzyli po przerwie widowisko na wysokim poziomie.
Po przerwie, bo przed nią był to spektakl słabej jakości. Piast zdobył bramkę już w 3. minucie, po rzucie rożnym i uderzeniu głową Adama Omelaniuka. I od tego momentu do 30 minuty nic się nie działo. Dopiero po pół godzinie Osadnik stworzył sobie groźną sytuację, ale Dominik Wekwerth strzelił głową nad poprzeczką. Pięć minut później odpowiedział Piast, ale obok słupka. Później na strzał z ostrego kąta zdecydował się Łukasz Małowiecki, ale znacznie się pomylił. Potem jeszcze niecelnie główkował Robert Dudek, a Mariusz Jarosiński przeniósł piłkę nad poprzeczkę po uderzeniu Piasta i bardzo dobrze prowadzący dzisiejsze zawody arbiter zaprosił zawodników na przerwę.
A w drugiej połowie się zaczęło... W szatni Osadnika musiało paść kilka ostrych słów, bo od samego początku myśliborzanie ruszyli do przodu. I po trzech minutach było 1:1. Z prawej strony dośrodkował Jacek Jarecki, a Marcin Gajewski szczupakiem trafił piłkę w okienko. Niesieni przez żywo reagującą myśliborską publiczność podopieczni grającego trenera Dudka nie zamierzali na tym poprzestawać i już do końca atakowali, dzięki czemu drugie czterdzieści pięć minut wynagrodziło te pierwsze.
Najbliższy zdobycia bramki był Paweł Myszkowski, ale piłka po jej trafieniu z rzutu wolnego zatrzymała się na spojeniu słupku i poprzeczki. Swoich znakomitych sytuacji nie wykorzystał też Gajewski i Jarecki, a już w doliczonym czasie gry kapitalną interwencją popisał się bramkarz Piasta po główce Dudka, zaś po strzale Myszkowskiego minimalnie minęła bramkę. Piast też miał swoje szanse, wyprowadzając groźne kontrataki, ale albo nie trafiał w bramkę, albo Jarosiński dwa razy skutecznie interweniował. Raz zbijając piłkę do boku po uderzeniu zza pola karnego, a drugi raz broniąc dobitkę w tej samej akcji. Chociwlanie kończyli mecz w dziesiątkę, po drugiej żółtej kartce, a w konsekwencji czerwonej dla Tomasza Kozieła w 88. minucie. Było to spotkanie, w którym każdy mógł wygrać, ale ostatecznie szala zwycięstwa nie przechyliła się na żadną ze stron. Choć więcej sytuacji strzeleckich stworzył sobie Osadnik Myślibórz. Osadnik Myślibórz - Piast Chociwel 1:1 (0:1) Bramki: Gajewski M. MKS Osadnik: Jarosiński - Plackowski, Wekwerth, Dudek, Jodko - Koneczek - Korzeniewicz (Jarecki), Małowiecki, Myszkowski, Boroń - Gajewski M.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|