Pogoń Baltica zdeklasowała rywala
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski zapowiadała, że spróbuje, podobnie jak kilka dni wcześniej zrobiła to Energa AZS Koszalin, utrzeć nosa szczypiornistkom Pogoni Baltica. Bardzo szybko okazało się jednak, że brakuje ku temu atutów. Dość powiedzieć, że przez pierwsze piętnaście minut gospodynie zdołały raptem trzykrotnie zapisać sobie zdobycz bramkową. Tymczasem granatowo-bordowe raz po raz zadawały cios niczym rasowy bokser.
Wysoki wynik po 15. minutach to między innymi świetna postawa w formacji defensywnej. Niemniej jednak Piotrcovia wyglądała jakby była przestraszona. Popełniała proste błędy, które bezlitośnie wykorzystywały szczecinianki. Raz po raz w światło bramki celowała Małgorzata Stasiak i za każdym razem mogła wznosić dłonie ku górze. Gorzej niż Piotrcovia meczu już zacząć nie można było.
Wydawało się, że zła passa zostanie w końcu przełamana. Miejscowi kibice mogli mieć taką nadzieję w 34. minucie, kiedy to wstrzeliła się Monika Kopertowska. Ich nadzieje okazały się być płonne. Pogoń Baltica błyskawicznie przebudziła się z chwilowego letargu. W pewnym momencie tablica świetlna wskazywała wynik 12:22. Nic dziwnego, że Adrian Struzik desygnował do gry zmienniczki. Co ciekawe, te wcale nie zamierzały zwalniać. Prezentowały się momentami nawet lepiej niż ich koleżanki kilka minut wcześniej. Piotrcovia, która od początku roku zainkasowała komplet zwycięstw, tym razem musiała przełknąć niezwykle gorzką pigułkę. Wynik 30:18 to wręcz pogrom, którego nikt się nie spodziewał. Pogoń Baltica utrzymała fotel wicelidera tabeli, a już w sobotę podejmie u siebie Akademiczki z Gdańska, w których gra Monika Stachowska.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|