Wysokie zwycięstwo Floty
Drużyna gości miała prawo mieć dylemat: przyjechać, czy nie przyjechać?
Mając na uwadze poprzedni wynik Floty, fakt nie przystąpienia do meczu z Flotą rywala sklasyfikowanego o dwie klasy wyżej w meczu o Puchar Polski oraz to, że z powodów osobistych nie można było skorzystać z kilku zawodników, można było się rzeczywiście przerazić i zastanawiać: jechać i przegrać 0-8, czy lepiej oddać walkowera i przegrać tylko 0-3, oszczędzając przy tym czas i koszty podróży? Zdecydowali się przyjechać, bez zawodników rezerwowych, ale rozegrali mecz w duchu sportu i za to chwała i cześć.
Wysokich wymagań nie postawili, to fakt. Wynik, ani przez chwilę nie był zagrożony, pierwsza bramka padła w 10 minucie i była to piąta okazja do jej zdobycia. Już w 1 minucie bramkarz wybił na róg piłkę po strzale Nowaka. Po tymże kornerze Rygielski głową minimalnie posłał piłkę nad bramkę. Chwilę później podobnie, lecz tym razem zbyt wysoko główkował Mazurkiewicz. W 9 minucie Zięty ostro strzelił z podania Nowaka. Minutę później worek pękł po strzale Helta w okienko z 15 metrów. W kolejnej minucie Zięty strzałem z 12 metrów podwyższył na 2-0. W 18 minucie Nowak z podania Skwary strzelił pod brzuchem bramkarza, a dwie minuty później sam Skwara, po krótkim prowadzeniu piłki, podwyższył na 4-0. W tym momencie wydawało się, że będzie jeszcze więcej niż przed tygodniem, bo opór gości był nieznaczny, a słabości widać było w każdej formacji. Nie padli jednak na kolana, grali nadal, tak jak umieli. W 23 Dublas wybronił strzał Skwary z 16 metrów, po chwili Helt trafił z 16 metrów w słupek, za minutę Dublas odbił strzał Mazurkiewicza, a dobitka Welki była nieskuteczna. Na 5-0 podwyższył Nowak strzałem z 6 metrów w 38 minucie. W 41 Nowak po własnym rajdzie znalazł się w idealnej pozycji lecz jej nie wykorzystał. Za to tuż przed przerwą w dogodnej pozycji po podani Pałki znalazł się Mikołaj Kwiatkowski, lecz jej nie wykorzystał.
W drugiej części goście nabrali trochę wigoru, więcej było ofiarności w defensywie, a nawet konstruowali kontry. Mimo to sytuacji pod ich bramką było co niemiara. W 46 minucie Mickiewicz trafił z 16 metrów w bramkarza, w 49 Zięty trafił w boczną siatkę, w 50 Wysocki posłał piłkę tuż nad poprzeczkę, w 51 Zięty przegrał sam na sam z bramkarzem, jeszcze w tej samej minucie Dublas odbił strzał będącego w dogodnej pozycji Skwary, a dobitka Helta była niecelna. W 57 minucie najpierw Mickiewicz trafił nad poprzeczkę, potem Skwara strzelił zyskując jedynie rzut rożny, po którym Mazurkiewicz trafił nad poprzeczkę. Z kolei w 61 Rygielski z ostrego kąta, lecz z bliskiej odległości, trafił obok krótkiego słupka. Skoro zawodnicy gospodarzy nie mogli sobie poradzić, wyręczyli ich goście. W 67 minucie piłka pchnięta przez Nowaka szła wzdłuż bramki i już wydawało się, że kolejna okazja jest zmarnowana, lecz niespodziewanie futbolówkę do własnej bramki wepchnął Kieliszek. W 71 minucie obrońcy gości udaje się wybić na róg strzał Nowaka z 3 metrów. W 76 po rzucie rożnym Trafalski, tuż nad ziemią, główkuje niecelnie. W 78 Welka tuż obok słupka. W 80 minucie kontra gości, Juszczak posłał piłkę wzdłuż bramki, ale nikt nie zamknął dośrodkowania. Przy tej kanonadzie nie mogło się skończyć na 6-0, padły jeszcze dwie bramki. W 83 minucie odbitą po strzale Nowaka piłkę przejął Trzeciak i strzałem z pobliża linii pola karnego podwyższył na 7-0, a dwie minuty później strzałem z dystansu wynik ustalił Mickiewicz. Tak więc Flota póki co urządza sobie ostre strzelanie, ale zwróćmy uwagę, że wszystkie dotychczasowe mecze grała u siebie, w tym dwa ostatnie z przeciwnikami z dolnej półki. Prawdziwy test nastąpi za tydzień w Międzyzdrojach.
�r�d�o: www.mksflota.swinoujscie.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: choro4 |
|