Trener AZS-u Koszalin Igor Milicić miał pomysł na spotkanie z Mistrzami Polski. Zaskoczył wszystkich w pierwszych minutach sadzając na ławce bohaterów starcia z Polpharmą Starogard Gdański tj. Szewczyka, Austina i Swansona. Idea ta jednak nie wypaliła, koszalinianie starcie z Turowem Zgorzelec zaczęli nerwowo i bardzo nieskutecznie w ataku. Wykorzystali to przyjezdni, którzy ustawili sobie spotkanie, kontrolowali grę Woodsa, wybili z rytmu AZS, m in. niwelując jego główny atut to jest rzuty z dystansu. Dzięki temu wygrali 89:78 i odnosząc jedenaste zwycięstwo z rzędu z kompletem wygranych przewodzą Polskiej Lidze Koszykówki.
Akademicy w pierwszych dziesięciu minutach tylko trzy razy z powodzeniem przeprowadzili akcję pod koszem przeciwnika i gdyby nie problem lidera rozgrywek ze sporą liczbą strat to ta część meczu zakończyła by się pogromem. A tak Turów po świetnej grze Charlesa Wrighta, który nie tylko pilnował Woodsa a także był skuteczny w ofensywie, goście wygrali tą odsłonę 'tylko' 21:10.
Na początku drugiej kwarty gospodarze w końcu zaczęli grać swoje. Sygnał do ataku i odrabiania strat dał celną trójką Szymon Szewczyk. Swoje punkty zdobyli Swanson, Austin i Mielczarek. W miarę celnie rzuty wolne wykonywał Sherman i zrobiło się tylko sześć oczek straty. Gdy wydawało się, że biało-niebiescy wspomagani przez swoich kibiców dopingiem pójdą za ciosem, to wtedy w ich trybach nagle coś się zacięło. Turów ponownie zaczął grać twardo w obronie, Wright ponownie zaopiekował się Woodsem, który wyraźnie poirytowany nie potrafił przebić się pod kosz rywala. Na domiar złego Zgorzelczanie końcowe dwie minuty zagrali po prostu popisowo (10:0) i na przerwę przyjezdni zasłużenie schodzili przy prowadzeniu 48:31. Na drugą połowę AZS Koszalin wyszedł już składem zbliżonym do optymalnego. Dzięki temu gra miejscowych poprawiła się. Oprócz najskuteczniejszego po dwudziestu minutach Szewczyka, punkty zaczęli zdobywać Woods, Mielczarek i Swanson. Spowodowało to, że Akademicy zniwelowali stratę o dziewięć oczek i chyba postanowili powtórzyć scenariusz z drugiej ćwiartki. Chwila dekoncentracji biało-niebieskich, Turów niczym wytrawny bokser pozwolił wyszaleć się gospodarzom i potem dzięki przede wszystkim szybkim akcjom Chylińskiego ponownie odzyskał większość strat. Jeszcze na domiar złego w ostatniej akcji tej kwarty Collins w raz końcową syreną celnie przyłożył z dalekiego dystansu, kompletnie uciszając kibiców gospodarzy. Na ostatnie dziesięć minut zgorzelecki Tur wyszedł z szesnastopunktową przewagą, której po prostu nie mógł już stracić. Podopieczni Miodraga Rajkovicia, mimo walki do końca AZS-u, kontrolowali to co się działo na parkiecie. Na nic zdały się wysiłki Mielczarka, Szewczyka i Swansona, gospodarze mimo ambitnej pogoni nie byli już w stanie dogonić rywala. - W obronie nie do końca udało nam się zatrzymać grę Turowa z szybkiego ataku. Każdy chyba wie, że Zgorzelczanie grają szybką piłkę i niestety zdobyli oni zbyt dużo punktów w ten sposób. W ataku nie trafiliśmy zbyt dużo otwartych rzutów - tak podsumował to spotkanie w wywiadzie dla stacji Polsat Sport News największy walczak w szeregach Akademików, tj. Artur Mielczarek AZS przegrał drugie w tym sezonie spotkanie i pokazał, że nie jest jeszcze gotowy do walki o medale. Na początku starcia wyraźnie przekombinował trener gospodarzy Igor Milicić. Jego zmiany zamiast pomóc, przeszkodziły. Zawiódł także przede wszystkim Woods, który na swoim koncie zgromadził zaledwie piętnaście oczek a w momentach, w których zespół potrzebował jego akcji nie trafiał, co więcej wprowadzał dodatkową nerwowość w drużynie. Jego słabszą grę niż zazwyczaj 'zauważyły' chyba też osoby obsługujące świetlne tablice, bowiem widniał na nich inny zawodnik tj. Qyntel Wood. Porażka z Turowem ujmy nie przynosi, warto tylko wyciągnąć z niej wnioski, aby w przyszłości było lepiej. AZS Koszalin - Turów Zgorzelec 78:89 (10:21, 21:27, 24:23, 23:18) AZS Koszalin: Woods 15, Szewczyk 15 (6 zb.), Swanson 13 (7 as.), Mielczarek 12, Austin 12, Sherman 11, Szubarga 0, Dąbrowski 0, Stelmach 0, Vrbanc 0 Turów: Chyliński 19, Taylor 12 (5 as.), Kulig 12 (3 bloki), Moldoveanu 10 (5 zb.), Wright 9 (6 zb., 2 bloki), Zigeranovic 8, Jaramaz 8, Collins 6 (6 as.), Dylewicz 3 (11 zb., 6 strat), Wiśniewski 2
źródło: własne / Polsat Sports News
|
|