Emocje w Szczecinie do samego końca! Ostatecznie Trefl Sopot pokonał Kinga Szczecin 99:96 w rewanżu za ostatni finał ORLEN Basket Ligi.
Zespół ze Szczecina rozpoczął hit kolejki z większą energią - po rzutach Jamesa Woodarda i Aleksandra Dziewy było już 10:2. Tarik Phillip i Jakub Schenk starali się na to odpowiadać, ale ciągle ważnym graczem był Woodard. Dodatkowo, bardzo dobrze radził sobie Szymon Wójcik! Po trójce Teyvon Myersa gospodarze mieli nawet 12 punktów przewagi. Po 10 minutach było 34:22. W drugiej kwarcie King… powiększał różnicę! Trafienia z dystansu Kassima Nicholsona i Aleksandra Dziewy oznaczały, że wynosiła ona aż 16 punktów. Z podobnej “broni” starał się też korzystać Phillip, ale w tym momencie to nie wystarczało do nawiązania rywalizacji. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 52:40.
Aaron Best i Jakub Schenk trafiali z dystansu na początku trzeciej kwarty, a Trefl przegrywał już tylko pięcioma punktami! Teraz spotkanie zdecydowanie się wyrównało. Świetne wsady Marcusa Weathersa oznaczały tylko punkt różnicy. Do remisu doprowadził co prawda Geoffrey Groselle, ale późniejsze trafienia Tony’ego Meiera i Kassima Nicholsona oznaczały wynik 76:70 po 30 minutach. Kolejną część meczu rewelacyjnie rozpoczął zespół trenera Żana Tabaka. Najpierw do wyrównania doprowadził Groselle, a po chwili przewagę dawał Best! Następnie prowadzenie wzrosło do ośmiu punktów po rzutach Tarika Phillipa. Emocje utrzymały się jednak do samego końca! Najpierw Tony Meier dawał przewagę szczecinianom, a później James Woodard jeszcze doprowadzał do remisu. Kluczowa akcja należała do Jarosława Zyskowskiego! Później co prawda rzut na zwycięstwo miał jeszcze Meier, ale nie trafił. Rzut wolny Andy’ego Van Vlieta zapewnił Treflowi wygraną 99:96.
Najlepszym zawodnikiem gości był Tarik Philliip z 23 punktami, 4 zbiórkami i 3 asystami. James Woodard zdobył dla gospodarzy 23 punkty, 8 asyst i 3 zbiórki.
źródło: plk.pl
|
|